Boliwia
Od 20. listopada do 15. grudnia 2006r.
|
Wizyta na
dachu Ameryki Południowej
|
Podróż
do Boliwii w 2006 roku była naszą drugą wyprawą w Andy. Byliśmy bogatsi o
wcześniejsze doświadczenia i głodni nowych, kaktusowych wrażeń.
Postanowiliśmy tym razem odwiedzić tylko jedno państwo. Nie chcieliśmy, jak
w przypadku podróży do Argentyny i Boliwii marnować cennego czasu na ciągłe
przesiadki w różne środki lokomocji. Wtedy łącznie zajęło to nam około
tygodnia. Chcieliśmy dotrzeć do konkretnego miejsca i tam wypożyczyć jeden
samochód, w którym spędzimy całą podróż.
Chcieliśmy również wprowadzić pewne zmiany w koncepcji wyjazdu. Po pierwsze
postawiliśmy na bezawaryjny samochód. Auto mieliśmy z renomowanej
wypożyczalni, która specjalizuje się w samochodach terenowych. Dzięki temu
byliśmy pewni, że dojedziemy wszędzie, gdzie chcemy i jedynym punktem
krytycznym będzie kierowca a nie sprzęt. Dodatkową zmianę, jaką
wprowadziliśmy to odejście od noclegów na wolnym powietrzu na rzecz spania w
hotelach (lub jakichkolwiek innych miejscach, gdzie są łóżka) oraz
stołowanie się w miejscowych jadłodajniach zamiast przygotowywanie posiłków
samemu. Dzięki temu oszczędziliśmy mnóstwo czasu (nie trzeba było gotować
posiłków i rozbijać namiotów) oraz zdecydowanie mieliśmy lepszą kondycję,
byliśmy bardziej wypoczęci. Spanie nawet w byle jakim łóżku ma niesamowitą
przewagę nad spaniem w namiocie.
Wyjazd w 2006 roku, wg mojej wiedzy, był pierwszą polską kaktusową
ekspedycją do Ameryki Południowej. Wcześniej żadna polska ekipa nie była na
własną rękę w tamtych rejonach. Jedyni Polacy, którzy odwiedzali Boliwię w
celach kaktusowych byli uczestnikami zagranicznych ekspedycji lub
podróżowali w pojedynkę. My po raz pierwszy zorganizowaliśmy od początku do
końca naszą podróż.
Wystartowaliśmy pod koniec listopada z Warszawy. Swój los powierzyliśmy
włoskim liniom lotniczym Alitalia. Z Warszawy lecieliśmy do Mediolanu LOTem.
Następnie do Sao Paulo w Brazylii Alitalia. Z Sao Paulo lokalnymi liniami
dostaliśmy się do Cochabamaba w Boliwii. Oczywiście nie obyło się bez
niespodzianek. W Brazylii okazało się, że nasz samolot do Boliwii został
odwołany. Na szczęście po kilku godzinach pojawiła się możliwość następnego
lotu, którą skrzętne wykorzystaliśmy. Także na miejsce przybyliśmy z około
sześciogodzinnym opóźnieniem. Na szczęście nasze auto wraz z kierowcą
czekało na nas na lotnisku. O godzinie 4:00 w nocy udało się nam dostać do
hotelu i po długiej podróży przyłożyć głowy do poduszki. Byliśmy zmęczeni
ale szczęśliwi, że jesteśmy na miejscu i póki co wszystko układa się po
naszej myśli.
W planach mieliśmy odwiedzenie wielu nowych, nieznanych nam dotąd stanowisk
kaktusów ale również chcieliśmy jeszcze raz dokładniej spenetrować niektóre
tereny widziane wcześniej, w roku 2005. |
|
Toyota Landcruiser to
auto, którym podróżowaliśmy. Był to nasz dom w ciągu czterech tygodni naszej
eskapady. |
Dookoła Cochabamba:
Santivanez, Cliza i Arani
|
Po zakupie niezbędnego
sprzętu (zapas wody, jedzenie, butla gazowa z palnikami) mogliśmy pojechać
na podbój kaktusów wokół Cochabamba. Interesowały nas w tym rejonie
sulkorebucje parodie i lobiwie. Pojechaliśmy na południowy zachód, w rejon
Santivanez, gdzie udało się nam znaleźć ciekawe stanowiska Parodia
schwebsiana i Lobivia acanthoplegma. Następnie odwiedziliśmy rejony bardziej
na wschód czyli Cliza i jeszcze dalej Arani. Tam udało się nam znaleźć
również sulkorebucje. Mieliśmy sporo szczęścia. Spora część kaktusów kwitła,
udało się nam wykonać całkiem przyzwoitą ilość ładnych zdjęć. |
|
Widok z auta
w rejonie Cochabamba |
|
Typowe
boliwijskie obejście, domy i zabudowania gospodarskie wykonane są z błotnych
cegieł. Indianie w górach żyją bardzo skromnie. O ile nie narzekają na brak
jedzenia to ich domostwa to prawdziwe spratańskie warunki. Często jedynym
sprzętem w takim domu jest sklecone z kilku desek łóżko. Bardzo często na
próżno w tych domach szukać innych sprzętów typu szafy, stoły czy krzesła. |
|
TB080.1 Lobivia
acanthoplegma v. roseiflora
Angostura, Chochabamba, Bolivia, 2806m |
|
TB080.3 Echinopsis
cochabambensis
Angostura, Chochabamba, Bolivia, 2806m |
|
TB083.1 Lobivia
acanthoplegma
Santivanez, Cochabamba, Bolivia, 2914m |
|
Cliza -
niewielkie miasteczko w kotlinie Cochabamba |
|
TB086.1 Lobivia
acanthoplegma fma patula
Cliza, Cochabamba, Bolivia, 2094m |
|
TB087.2 Sulcorebutia
cochabambina
Arani, Chochabamba, Bolivia, 3220m |
|
TB088.1 Lobivia
acanthoplegma v. oligotricha 'jarmilae'
Arani, Chochabamba, Bolivia, 3117m |
|
TB088.2 Parodia
schwebsiana fma applanata
Arani, Chochabamba, Bolivia, 3117m |
|
TB088.3
Austrocylindropuntia shaferi
Arani, Chochabamba, Bolivia, 3117m |
Droga do Mizque
|
Z Arani udaliśmy się
przez Vacas na południowy zachód do Mizque. Pożegnaliśmy ostatnie stanowiska
Lobivia acanthoplegma. Pojawiły się ciekawe lokalizacje sulkorebucji. W
samym Mizque udało się nam odnaleźć Sulcorebutia mizquensis oraz dwie
odmiany Lobivia calorubra. Sporo kaktusów było obsypanych kwiatami, co
niezmiernie nas cieszyło. |
|
TB091.2 Sulcorebutia
steinbachii
Puyuyo, Cochabamba, Bolivia, 3441m |
|
Kręta droga
przez góry do Mizque |
|
TB095.1 Sulcorebutia
steinbachii v. australis
Salto, Cochabamba, Bolivia, 3155m |
|
TB098.1 Lobivia
calorubra v. mizquensis
Mizque, Cochabamba, Bolivia, 2516m |
|
TB099.1 Lobivia
calorubra v. pojoensis
Mizque, Cochabamba, Bolivia, 2790m |
|
TB099.2 Sulcorebutia
mizquensis
Mizque, Cochabamba, Bolivia, 2790m |
Wizyta w Aquile
|
Z Mizque pojechaliśmy
dalej na południe do sulkorebucjowego zagłębia czyli do Arani. Tutaj
spędziliśmy dwa dni. Zrobiliśmy pętlę wokół miasteczka o promieniu około 14
kilometrów. Odwiedziliśmy zarówno klasyczne stanowiska jak i potencjalnie
nowe, kaktusowe rejony. Pojechaliśmy nową drogą przez góry, która pojawiła
się przy okazji budowy nowego gazociągu. Tu była szansa na coś nowego.
Widzieliśmy tam sporo gatunków sulkorebucji. Z lobiwi przywitała nas Lobivia
cinnabarina. Pięknie kwitły Echinopsis obrepanda. Fantastyczne rośliny. |
|
Sterta
śmieci na polu niedaleko Aiquile. Niestety Indianie zupełnie nie dbają o
porządek wokół swoich domostw. Na porządku dziennym są sterty walających się
wszędzie śmieci. Szkoda, bo to takie piękne rejony. |
|
TB102.1 Sulcorebutia
mentosa
Aiquile, Chochabamba, Bolivia, 2321m |
|
TB102.2 Echinopsis
obrepanda
Aiquile, Chochabamba, Bolivia, 2321m |
|
TB103.2 Echinopsis
obrepanda
Aiquile, Chochabamba, Bolivia, 2492m |
|
TB106.1 Sulcorebutia
santiaginensis
Aiquile, Chochabamba, Bolivia, 2905m |
|
TB109.1 Lobivia
cinnabarina v. draxleriana
Aiquile, Chochabamba, Bolivia, 2641m |
|
TB109.2 Sulcorebutia
albissima
Aiquile, Chochabamba, Bolivia, 2641m |
|
TB110.1 Sulcorebutia
swobodae
Aiquile, Chochabamba, Bolivia, 2498m |
Jedziemy do Sucre
|
Po Aquile kolejnym celem
naszej wyprawy były stanowiska sulkorebucji wokół Sucre. Jechaliśmy dalej na
południe. W połowie drogi z Aquile do Sucre, przy przekraczaniu rzeki Rio
Grande w Puenta Arce tuż przy samym moście odwiedziliśmy klasyczne
stanowisko Parodia ocampoi i Gynocalycium pflanzii.
Samo Sucre to administracyjna stolica Boliwii oraz siedziba sądu
najwyższego. Jest to malownicze, stare, kolonialne miasto. Wokół jest
mnóstwo stanowisk sulkorebucji, które udało się nam odwiedzić. Niestety
wiele z nich jest już zniszczonych przez rozwijające się miasto. Widzieliśmy
też trochę lobiwii, parodii oraz weingarcji. Na pętlę wokół miasta
przeznaczyliśmy jeden dzień. |
|
Sucre -
stolica administracyjna Boliwii |
|
Sucre -
zabytkowa część miasta |
|
TB111.1 Parodia ocampoi
Puente Arce, Chuquisaca, Bolivia, 1532m |
|
TB111.2 Gymnocalycium
pflanzii
Puente Arce, Chuquisaca, Bolivia, 1532m |
|
TB113.2 Sulcorebutia
canigueralii v. applanata
Arabate, Chuquisaca, Bolivia, 2902m |
|
TB113.3 Parodia
tuberculata
Arabate, Chuquisaca, Bolivia, 2902m |
|
TB113.4 Weingartia
sucrensis
Arabate, Chuquisaca, Bolivia, 2902m |
|
TB115.1 Sulcorebutia
losenickyana
Santa Catalina, Chuquisaca, Bolivia, 3291m |
|
Panorama na
rejony wokół Sucre, gdzie występuje wiele ciekawych gatunków sulkorebucji. |
|
TB117.1 Sulcorebutia
brevispina
Chaunaca, Chuquisaca, Bolivia, 3509m |
|
TB118.1 Sulcorebutia
chatajillensis
Chaunaca, Chuquisaca, Bolivia, 3632m |
|
TB119.1 Sulcorebutia
frankiana
El Retiro, Chuquisaca, Bolivia, 2755m |
|
TB122.1 Lobivia
cinnabarina
Comunidad Khara Huasi, Chuquisaca, Bolivia, 3163m |
|
TB122.2 Sulcorebutia
canigueralii
Comunidad Khara Huasi, Chuquisaca, Bolivia, 3163m |
Tarabuco
|
Z Sucre pojechaliśmy na
wschód, by odwiedzić klasyczne kaktusowe miejscowości jak Yamparaez,
Tarabuco, Zudanez i Presto. Interesowały nas wszystkie rosnące tam kaktusy.
Przygoda rozpoczęła się niedaleko Tarabuco. Na jednym wzgórzu blisko drogi
rosły lobiwie, parodie i sulkorebucje. Wszystko na jednym miejscu a do tego
obsypane kwiatami. Cóż można chcieć więcej? |
|
TB123.1 Lobivia
cinnabarina v. zudanensis
W of Tarabuco, Chuquisaca, Bolivia, 3396m |
|
TB123.3 Parodia idiosa
W of Tarabuco, Chuquisaca, Bolivia, 3396m |
Wizyta w Presto
|
Z Tarabuco pojechaliśmy
na północ, na podbój rejonów wokół Presto. Jest to prawdziwe królestwo
sulkorebucji. Jest tam wiele nie spenetrowanych terenów, gdzie potencjalnie
można odkryć nowe taksony. Udało się nam zobaczyć kilka niedawno opisanych
sulkowych nowinek. |
|
TB125.2 Sulcorebutia
gerosenilis v. patricii
Kochi, Chuquisaca, Bolivia, 2572m |
Wspinaczka nad
Zudanez
|
Zudanez jest
obowiązkowym punktem wyprawy każdego szanującego się miłośnika kaktusów. Na
pobliskiej górze znajdują się jedyne znane stanowiska Sulcorebutia rauschi,
które trzeba konicznie odwiedzić. Wspinaczka zajmuje około połowy dnia. Jest
bardzo wyczerpująca, ale warto. Oprócz S.rauschii udało się nam zobaczyć dwa
inne gatunki sulek, kwitnące Echinopsis pamparuizii oraz Lobivia cinnabarina
v. grandiflora. |
|
Widok na
Zudanez z pobliskiej góry, na której rośnie Sulcorebutia rauschii |
|
TB126.1 Sulcorebutia
crispata
Zudanez, Chuquisaca, Bolivia, 2586m |
|
TB127.1 Sulcorebutia
gerosenilis
Zudanez, Chuquisaca, Bolivia, 2524m |
|
TB127.2 Echinopsis
pamparuizii
Zudanez, Chuquisaca, Bolivia, 2524m |
|
TB128.1 Lobivia
cinnabarina v. grandiflora
Zudanez, Chuquisaca, Bolivia, 2730m |
|
TB128.2 Sulcorebutia
rauschii
Zudanez, Chuquisaca, Bolivia, 2730m |
Wracamy do Sucre
|
W drodze powrotnej do
Sucre odwiedziliśmy jeszcze jedno stanowisko kilka kilometrów na południe od
Yamparaez. Na podstawie zdjęcia z czasopisma zlokalizowaliśmy przy
wyschniętej rzece skałkę, na której rosły bardzo ciekawe rośliny z gatunku
Parodia multicostata wraz z Weingarita neocumingii. Jest to jedyna znana
skałka, na której rosną te parodie. Jest to endemit w pełnym tego słowa
znaczeniu.
Ponieważ mieliśmy mały niedosyt po dojechaniu do Sucre zrobiliśmy jeszcze
jedną małą pętelkę w poszukiwaniu sulkorebucji. Do hotelu dojechaliśmy późną
nocą. |
|
TB130.1 Parodia
multicostata
Kota, Chuquisaca, Bolivia, 2572m |
|
TB130.2 Weingartia
neocumingii
Kota, Chuquisaca, Bolivia, 2572m |
|
TB131.1 Sulcorebutia
vasqueziana
Barranca, Chuquisaca, Bolivia, 3083m |
|
TB132.2 Sulcorebutia
alba
Barranca, Chuquisaca, Bolivia, 3082m |
Potosi - miasto
górników
|
Kolejnym celem naszej
wyprawy było Potosi. To stare, górnicze miasto słynące z wydobycia srebra.
Położone jest bardzo wysoko, 4000m n.p.m., co powoduje, że życie tam jest
wyjątkowo uciążliwe z uwagi na bardzo rozrzedzone powietrze.
Po drodze do Potosi odwiedziliśmy miejscowość Otuyo, gdzie rośnie urocza
Parodia otuyensis
Tuż przed samym Potosi odwiedziliśmy stanowisko niedawno opisanej Rebutia
odehnali, która rosła wraz z Lobivia hardeniania. To przejściowa forma
łącząca dwa gatunki lobiwii: L.pugionacantha i L.pentlandii.
Po noclegu w Potosi ruszyliśmy dalej na południe. Po drodze w rejonie Khucho
Ingenio udało się nam odwiedzić kolejne stanowiska lobiwii, w tym pięknej
Lobivia ferox. Od Potosi zaczyna się obszar występowania Parodia maassii,
chyba najpopularniejszego kaktusa kulistego Ameryki Południowej. Całą
populację tej rośliny ocenia się na kilka milionów egzemplarzy. Na południe
od Potosi trafiliśmy na pierwsze rebucje z podrodzaju Mediolobivia. Mieliśmy
sporo szczęścia, bo pięknie kwitły. |
|
TB133.2 Parodia
otuyensis
Otuyo, Potosi, Bolivia, 3110m |
|
TB133.3
Echinopsis bridgesii ssp. vallegrandensis
Otuyo, Potosi, Bolivia, 3110m |
|
TB135.1
Lobivia pentlandii fma hardeniana
Potosi, Potosi, Bolivia, 3835m |
|
TB135.2
Rebutia haagei v. violascens fma odehnali
Potosi, Potosi, Bolivia, 3835m |
|
TB136.1
Lobivia pugionacantha v. rossii
Khucho Ingenio, Potosi, Bolivia, 3919m |
|
TB136.3
Rebutia steinmannii v. parvula
Khucho Ingenio, Potosi, Bolivia, 3919m |
|
TB138.1
Lobivia ferox v. potosina
Khucho Ingenio, Potosi, Bolivia, 3412m |
|
TB138.2
Parodia maassii
Khucho Ingenio, Potosi, Bolivia, 3412m |
|
TB138.4
Opuntia sulphurea
Khucho Ingenio, Potosi, Bolivia, 3412m |
Padcayo i Ocuri
|
Kolejnym celem naszej
podróży na południe były dwie niedaleko od siebie położone miejscowości:
Padcayo i Ocuri. W tej pierwszej interesowały nas przede wszystkim
weingarcje. Natomiast w Ocuri koniecznie chcieliśmy zobaczyć miniaturkę
Cintia knizei. Mimo, że mieliśmy dość dobre dane o stanowisku tego mikrusa
to spędziliśmy na kolanach kilkadziesiąt minut zanim udało się nam wypatrzyć
wśród zwietrzałych skał pierwsze egzemplarze tej roślinki. Gdy tylko
dojrzeliśmy jedną malutką główkę o średnicy 2cm okazało się, że w promieniu
3 metrów są ich dziesiątki, a my stąpając po nich nie mogliśmy ich dostrzec. |
|
TB139.1
Lobivia cinnabarina v. walterspieli
Chacra, Potosi, Bolivia, 3541m |
|
TB139.3
Cumulopuntia rossiana
Chacra, Potosi, Bolivia, 3541m |
|
TB141.1
Weingartia lecoriensis
Padcayo, Chuquisaca, Bolivia, 3374m |
|
TB142.2
Cintia knizei
Ocuri, Chuquisaca, Bolivia, 3350m |
Rio Honda
|
W dalszej drodze na
południe przykuło naszą uwagę jedno stanowisko przy rzecze o dość
oryginalniej nazwie Rio Honda. Na jednej skałce rośnie łącznie 14 gatunków
kaktusów, 3 lobiwie, parodia, weingarcja, 3 rebucje z podrodzajów Aylostera
i Mediolobivia, trichocereus, cleistokaktus oraz 4 gatunki różnych opuncji.
Takiego bogactwa kaktusów nie udało się nam znaleźć w żadnym innym miejscu w
Ameryce Południowej. |
|
TB143.1
Lobivia pugionacantha v. versicolor
Huasinota, Chuquisaca, Bolivia, 3369m |
|
TB143.3
Lobivia formosa v. tarijensis
Huasinota, Chuquisaca, Bolivia, 3369m |
|
TB143.4
Rebutia fiebrigii
Huasinota, Chuquisaca, Bolivia, 3369m |
|
TB143.7
Parodia otaviana
Huasinota, Chuquisaca, Bolivia, 3369m |
Jedziemy do Culpina
|
Dotarliśmy dalej na
południe do Palca Grande, które stało się naszą bazą wypadową na położoną na
wschód miejscowość Culpina. Mieliśmy duży niedosyt z poprzedniej wyprawy.
Chcieliśmy znacznie dokładnie spenetrować tamte tereny. Przeznaczyliśmy na
to całe cztery dni. Przygoda zaczęła się już na samym początku drogi. Zaraz
po wyruszeniu z Palca Grande na początku serpentyny nad San Pedro złapaliśmy
gumę. No cóż, zamiast oglądać piękne rośliny musieliśmy zabrać się za
wymianę koła. Sama droga do Culpina obfituje w fantastyczne stanowiska
rebucji, lobiwii i parodii. Udało się nam zobaczyć wiele tych roślin.
Dotarliśmy do Culpina wieczorem i rozpoczęliśmy poszukiwania jakiegoś
miejsca do spania. Udało się. Okazało się, że jest hotelik z bieżącą wodą.
Zatem mieliśmy kolejną bazę wypadową na najbliższe dni. |
|
TB147.3
Parodia maassii v. albescens
San Pedro - Culpina, Chuquisaca, Bolivia, 3128m |
|
TB147.5
Austrocylindropuntia shaferi
San Pedro - Culpina, Chuquisaca, Bolivia, 3128m |
|
TB149.1
Lobivia lateritia v. rubriflora
San Pedro - Culpina, Chuquisaca, Bolivia, 3320m |
|
TB149.1
Lobivia lateritia v. rubriflora cristata
San Pedro - Culpina, Chuquisaca, Bolivia, 3320m |
|
TB149.2
Rebutia leucanthema
San Pedro - Culpina, Chuquisaca, Bolivia, 3320m |
|
TB150.1
Lobivia pugionacantha v. culpinensis
Culpina, Chuquisaca, Bolivia, 3083m |
|
TB150.4
Echinopsis mamillosa
Culpina, Chuquisaca, Bolivia, 3083m |
Zapomniania wioska
Salitre
|
Następnego dnia
pojechaliśmy do Salitre, jest to kilkanaście kilometrów na południowy zachód
od Culpina. W wiosce są domy, ale wszystkie one były pozamykane. Wygląda na
to, że klasyczna kaktusowa miejscowość wymarła i już nikt tam nie mieszka.
Jeśli droga do niej prowadzona okaże się niepotrzebna przestanie być
remontowana i dotarcie tam samochodem za jakiś czas stanie się niemożliwe.
Są to przepiękne, kaktusowe tereny. Wszędzie rośnie mnóstwo rebucji, parodii
i lobiwii. Rośliny są wyjątkowo zróżnicowane, na każdym pagórku można
odnaleźć ciekawe formy i odmiany, często jeszcze nieopisane. Jednym z wielu
celów, jaki sobie obraliśmy, było odwiedzenie stanowiska Lobivia rauschii,
której nie udało się nam zobaczyć w 2005 roku. Mieliśmy sporo szczęścia. W
korycie suchej rzeki znaleźliśmy te rośliny. |
|
Krajobraz na
południe od Salitre |
|
TB151.4
Rebutia pygmaea v. diersiana
Salitre, Chuquisaca, Bolivia, 3242m |
|
TB151.5
Parodia culpinensis
Salitre, Chuquisaca, Bolivia, 3242m |
|
TB153.1
Lobivia rauschii
Mischka Pampa, Chuquisaca, Bolivia, 3289m |
|
TB154.4
Echinopsis obrepanda cristata
Quisana, Chuquisaca, Bolivia, 3031m |
|
TB154.5
Parodia subterranea
Quisana, Chuquisaca, Bolivia, 3031m |
|
TB156.1
Rebutia albopectinata
Quisana, Chuquisaca, Bolivia, 3122m |
|
TB156.2
Rebutia atrovirens varieta
Quisana, Chuquisaca, Bolivia, 3122m |
|
TB156.5
Austrocylindropuntia verschaffeltii
Quisana, Chuquisaca, Bolivia, 3122m |
Na północ od
Incahuasi
|
Kolejnego dnia
wybraliśmy się na północ od Culpina. Przejechaliśmy przez wioskę Incahuasi i
dalej na południe wjechaliśmy w wysokie góry. Przywitały nas stanowiska
ciekawych lobiwii, rebucji oraz parodii. Wiele widzianych przez nas roślin
jest nowymi odmianami znanych do tej pory gatunków.
Ostatniego dnia pojechaliśmy na wschód od Culpina, w niedostępne rejony.
Wiodła tam bardzo trudna, miejscami przebiegająca korytem rzeki droga.
Dotarliśmy do jej końca. Górski, ostry klimat zamienił się w bardziej
łagodny i wilgotny. Rosło tam mnóstwo ślicznych rebucji z podrodzaju
Aylostera. |
|
Droga na
północ od Incahuasi |
|
TB157.3
Parodia subterranea fma robustihamata
Kenko, Chuquisaca, Bolivia, 2957m |
|
TB158.1
Rebutia suphtutiana
Julencia, Chuquisaca, Bolivia, 3083m |
|
TB160.1
Lobivia pugionacantha v. haemantha
Ovejeria, Chuquisaca, Bolivia, 3136m |
|
TB161.2
Rebutia atrovirens varieta
Ovejeria, Chuquisaca, Bolivia, 3300m |
|
TB162.1
Lobivia chrysochete fma chunchullensis
Quis, Chuquisaca, Bolivia, 3953m |
|
TB166.1
Lobivia pugionacantha v. versicolor
Quis, Chuquisaca, Bolivia, 3764m |
|
Kościół w
Incahuasi |
|
TB167.1
Rebutia schatzliana
Chunchuli, Chuquisaca, Bolivia, 3048m |
|
Na wschód od
Culpina skończyły się wszystkie drogi |
|
Całkiem duży
i nawet ładny ten świerszcz |
La Torre i El Puente
- parodiowe zagłębie
|
Po powrocie z Culpina
przespaliśmy się w Palca Grande i ruszyliśmy dalej na południe. Tym razem
naszym celem były parodie i weingarcje rosnące w rejonie La Torre i El
Puente.
Zanim tam dotarliśmy przejeżdżając przez Villa Abecia odwiedziliśmy
stanowisko Parodia camblayana.
Do samego La Torre prowadzi dobrej jakości szutrowa droga. W jej pobliżu
udało się nam spotkać piękne parodie oraz trochę weingarcji. Następnie
pojechaliśmy do El Puente, gdzie jest klasyczne stanowisko pięknej Parodia
ritteri. |
|
Krajobrazy w
rejonie La Torre |
|
W oddali
widać już przełęcz Mal Paso |
|
TB171.2
Parodia camblayana
Villa Abecia, Chuquisaca, Bolivia, 2292m |
|
TB171.3
Trichocereus camargoensis
Villa Abecia, Chuquisaca, Bolivia, 2292m |
|
TB172.1
Weingartia fidaiana
El Puente, Chuquisaca, Bolivia, 2338m |
|
TB172.2
Parodia camargensis v. prolifera
El Puente, Chuquisaca, Bolivia, 2338m |
|
TB177.2
Parodia ritteri
El Puente, Tarija, Bolivia, 2514m |
Wizyta w
Cieneguillas
|
Z El Puente wyruszyliśmy
do Ischayachi. Po drodze zatrzymaliśmy się na chwilę w Cieneguillas, gdzie
odwiedziliśmy piękną Weingartia kargliana. Oprócz weingarcji widzieliśmy tam
również fantastycznie ociernione lobiwie i parodie.
|
|
TB178.3
Weingartia kargliana
Cieneguillas, Tarija, Bolivia, 3049m |
|
TB179.1
Lobivia ferox v. longispina fma pictiflora
Cieneguillas, Tarija, Bolivia, 3425m |
|
TB179.2
Parodia suprema
Cieneguillas, Tarija, Bolivia, 3425m |
Wyjazd do Paicho
|
Iscayachi stało się
naszą bazą wypadową na dwa kolejne dni. Tym razem chcieliśmy pojechać do
Paicho, gdzie mieliśmy nadzieję zobaczyć wiele ciekawych parodii oraz
rebucji (zarówno ajloster jak i mediolobiwii). Liczyliśmy także na
znalezienie rosnących tam lobiwii, przede wszystkim Lobivia variispina a
także Gymnocalycium armatum. Plany w dużej części udało się
zrealizować. Cieszyliśmy się także dlatego, że bardzo wiele rebucji kwitło i
udało się nam wykonać sporo udanych zdjęć. Mój dobry nastrój tego dnia nieco
popsuł stan mojego żołądka. Dzień wcześniej musiałem czymś się zatruć i
niestety nie czułem się najlepiej. Mimo osłabienia nie odpuściłem sobie tych
rejonów i oczywiście nie zostałem w hotelu. Drugiej takiej okazji, by
odwiedzić Paicho mogłem już nie mieć. |
|
Zjazd do
Paicho |
|
TB182.1
Sulcorebutia tarijensis
Tres Cruces, Tarija, Bolivia, 3459m |
|
TB182.5
Rebutia minutissima
Tres Cruces, Tarija, Bolivia, 3459m |
|
TB183.1
Rebutia atrovirens varieta
Tres Cruces, Tarija, Bolivia, 3433m |
|
TB184.1
Lobivia variispina
Tres Cruces, Tarija, Bolivia, 3432m |
|
TB184.3
Rebutia pygmaea v. colorea
Tres Cruces, Tarija, Bolivia, 3432m |
|
TB185.2
Lobivia formosa v. randallii
Tres Cruces, Tarija, Bolivia, 3130m |
|
TB185.2
Parodia maxima
Tres Cruces, Tarija, Bolivia, 3130m |
|
Paicho |
|
TB188.1 Gymnocalycium
armatum
Paicho, Tarija, Bolivia, 2616m |
|
Tu skończyła
się nam droga. Trzeba zawracać. |
W drodze do Tarija -
przełęcz Cuesta de Sama
|
Po kolejnym noclegu w
Iscayachi pojechaliśmy na wschód do Tarija. W pierwszej kolejności
musieliśmy pokonać przełęcz Cuesta de Sama, gdzie rośnie mnóstwo ciekawych
kaktusów. Oprócz lobiwii, rebucji, sulkorebucji i echinopsisów udało się nam
odnaleźć stanowisko nieznanej dotąd parodii o prowizorycznej nazwie Parodia
samaensis. Jest to śliczna roślinka o pomarańczowym kwiecie. |
|
Przełęcz
Cuesta de Sama |
|
TB191.2 Rebutia pygmaea
v. iscayachensis
Cuesta de Sama, Tarija, Bolivia, 3760m |
|
TB192.2 Rebutia fusca
Cuesta de Sama, Tarija, Bolivia, 3869m |
|
TB193.1 Lobivia
chrysochete fma hystrix
Tucumillas, Tarija, Bolivia, 3651m |
|
TB193.2 Rebutia
atrovirens
Tucumillas, Tarija, Bolivia, 3651m |
|
TB193.4 Rebutia vulpina
Tucumillas, Tarija, Bolivia, 3651m |
|
TB194.3 Parodia
samaensis n.n.
El Rancho, Tarija, Bolivia, 2224m |
Na północ od Tarija
- aż do samego brzegu rzeki Rio Pilaya
|
Po dotarciu do Tarija
zatrzymaliśmy się w tym samym hotelu, co w roku poprzednim. Kolejnym naszym
celem była oddalona od Tarija w linii prostej o 65km rzeka Rio Pilaya.
Interesowały nas rejony w których spodziewaliśmy się odnaleźć ciekawe
sulorebucje, nowe parodie, rebucje oraz lobiwie. Droga była trudna, wiodła
przez góry. Widzieliśmy sporo sulek, udało się znaleźć dwie lobiwie,
trafiliśmy na rebucje. Tuż przy samym brzegu rzeki odnaleźliśmy stanowiska
parodii i gymnokalicjum. Towarzyszyły nam ogromne kaktusy kolumnowe z
gatunku Neoraimondia herzogiana. Byliśmy nieco zawiedzeni ponieważ nie udało
się nam odnaleźć nowo odkrytej Parodia rosarioana n.n. |
|
Zielone
rejony na północ od Tarija |
|
TB196.1 Sulcorebutia
pilayensis
Abra Cruz Chica, Tarija, Bolivia, 2564m |
|
Dojeżdżamy
do Rio Pilaya |
|
TB199.2 Rebutia tuberosa
Cerro Guadalupe, Tarija, Bolivia, 2977m |
|
TB201.1 Parodia
pilayensis
Rio Pilaya, Tarija, Bolivia, 1275m |
|
TB201.2 Gymnocalycium
pflanzii
Rio Pilaya, Tarija, Bolivia, 1275m |
|
TB201.3 Neoraimondia
herzogiana
Rio Pilaya, Tarija, Bolivia, 1275m |
|
To największy kaktus
widziany do tej pory. Ten egzemplarz Neoraimondia herzogiana ma chyba ze 12
metrów wysokości |
|
A tak musimy
mijać się z ciężarówkami na wąskich, górskich, szutrowych drogach.
Wyskakujący zza zakrętu ciężarowy samochód zawsze budził nasze poważne
obawy. |
|
TB203.5 Rebutia
fiebrigii
Camaron, Tarija, Bolivia, 2701m |
Na wschód od Tarija:
od Santa Ana do Junacas
|
Kolejnego dnia
wyruszyliśmy na wschód od Tarija w te same rejony, które odwiedziliśmy w
2005 roku. Tutaj królowały pięknie kwitnące lobiwie i rebucje. Kwitło
właściwie wszystko. To jeden z piękniejszych dni wyprawy, który miło
wspominam do dziś. |
|
TB204.3 Rebutia heliosa
v. theresae
Junacas, Tarija, Bolivia, 2250m |
|
TB205.1
Lobivia cardenasiana
Junacas, Tarija, Bolivia, 2343m |
|
TB206.3
Rebutia heliosa
Junacas, Tarija, Bolivia, 2427m |
|
TB207.2
Lobivia cardenasiana
Junacas, Tarija, Bolivia, 2455m |
|
TB208.1
Lobivia tiegeliana
Junacas, Tarija, Bolivia, 2516m |
|
TB208.2
Lobivia cardenasiana
Junacas, Tarija, Bolivia, 2516m |
Jeszcze raz w stronę
Rio Pilaya
|
Ponieważ mieliśmy
niedosyt z poprzedniego dnia po południu postanowiliśmy jeszcze raz
zaatakować rejony na północ od Tarija. Chodziło nam o Parodia rosarioana
n.n. - nowy gatunek, który nie doczekał się jeszcze oficjalnego opisu. Mimo
ciągle dręczącej mnie niestrawności siadłem za kierownicą samochodu.
Postanowiliśmy pojechać inną drogą niż dotychczas. Zboczyliśmy w bardziej
niedostępne rejony. Gdy byliśmy przekonani, że nie ma już szans na
znalezienie tej parodii a mój żołądek omal nie eksplodował postanowiliśmy
jeszcze raz wysiąść z auta. Właściwie mi bardziej zależało na znalezieniu
ustronnego miejsca niż poszukiwaniach kaktusów. Ku naszemu zdziwieniu w
miejscu, gdzie nie spodziewaliśmy się żadnych parodii (one wolą bardziej
wilgotne tereny, najlepiej w pobliżu rzeki, a tam było skaliśce i sucho)
odnaleźliśmy najpierw jedną a następnie kolejne roślinki z tego gatunku.
Kilka parodii kwitło. To rzeczywiście wyjątkowej urody kaktusy. Udało się
zrobić parę fajnych zdjęć. |
|
TB210.2
Parodia rosarioana
Leon Cancha, Tarija, Bolivia, 3042m |
Yunchara
|
Z Tarija wyruszyliśmy w
powrotną drogę do Iscayachi. Po noclegu pojechaliśmy dalej na południe.
Kolejnym naszym celem była Yunchara i rosnące w jej pobliżu lobiwie. Oprócz
widzianej rok wcześniej Lobivia pugionacantha v. cornuta udało się nam
spotkać inne ciekawe formy tego gatunku. Zjeżdżając w dół, w kierunku Tojo
trafiliśmy na stanowisko pięknie kwitnących Lobivia lateritia. Fioletowe
kwiaty wypatrzyliśmy z samochodu. Nie było takiej mocy, która nie
pozwoliłaby nam zatrzymać się i zrobić kilku udanych zdjeć. |
|
TB211.1
Lobivia pugionacanhta v. cornuta
Chirimayo, Tarija, Bolivia, 4033m |
|
TB212.1
Lobivia pugionacantha
Yunchara, Tarija, Bolivia, 3700m |
|
TB213.1
Lobivia lateritia
Buena Vista, Tarija, Bolivia, 2828m |
Na północ od Tojo
|
Kolejnym etapem naszej
podróży była dolina rzeki San Juan del Oro. Interesowały nas rosnące tam
parodie. Liczyliśmy także na spotkanie tam stanowisk Gymnocalycium
cardenasianum. Nie mieliśmy pewności, czy istnieje droga, którą możemy
bezpiecznie przedostać się wzdłuż rzeki z Tojo do El Puente. Jeśli taka
droga nie istnieje to musielibyśmy wracać z powrotem prawie 200km przez
góry, by zrealizować dalsze plany naszej wycieczki.
Drogę z Tojo na północ udało się nam znaleźć. Na początku była ona zupełnie
przyzwoitej jakości. Niestety później jechało się nią coraz gorzej. Po
przejechaniu około 50% naszego dystansu kiepska droga zakończyła się w
zagrodzie u Indianina, który uprawiał kukurydzę wzdłuż rzeki. Mieliśmy
problem, co robić dalej. Zapytaliśmy się miejscowych, czy jest dalej jakaś
droga na północ do El Puente. Indianie twierdzili, że jest droga, która
poprowadzi nieco powyżej rzeki, a dotrzeć do niej można korytem wyschniętego
dopływu. Przejechaliśmy wskazanym suchym korytem jakieś 500m i nie mogliśmy
tam znaleźć żadnej alternatywnej drogi. Dopiero po dłuższych poszukiwaniach
udało się wypatrzyć coś na kształt resztek starego traktu. W tym miejscu
pojawiły się ślady ciężarówki jednej ciężarówki. To oznaczało, że ktoś
tamtędy niedawno przejeżdżał i że są szanse na dotarcie do celu. Sporo
ryzykowaliśmy ponieważ, by dojechać do miejsca, w którym były ślady
ciężarówki należało zeskoczyć naszym autem z uskoku o wysokości około pół
metra. To oznaczało, że nie ma drogi powrotnej. Zaryzykowaliśmy. Dotarliśmy
do miejsca, w którym miała być droga. Kierując się po śladach ciężarówki
zaczęliśmy przemieszczać się dalej na północ. Po przejechaniu kilkunastu
kilometrów praktycznie zupełnymi bezdrożami zaczęły pojawiać się ślady
uczęszczanej drogi. Niestety powoli zapadał zmrok, a to nas mocno
zaniepokoiło. Nie byliśmy gotowi, by podróżować nocą boliwijskimi
bezdrożami. Na szczęście droga stawała się coraz lepszej jakości. Po około 3
godzinach jazdy szczęśliwie dotarliśmy do El Puente. Dam zjedliśmy na
kolację ciepłą zupę i przyłożyliśmy głowy do poduszki w niedalekim hoteliku.
Tym razem nam się udało. |
|
TB215.1
Gymnocalycium cardenasianum
Isque, Potosi, Bolivia, 2588m |
|
TB215.2
Parodia fulvispina v. brevihamata
Isque, Potosi, Bolivia, 2588m |
|
TB218.1
Lobivia lateritia
Cuesta Colorada, Potosi, Bolivia, 2589m |
Przełęcz Mal Paso
|
Po noclegu w El Puente
pojechaliśmy w kierunku Impora na przełęcz Mal Paso, które łączy rejon El
Puente z Tupiza. Są to urocze rejony obfitujące w parodie, lobiwie,
weingarcje i rebucje, które odwiedziliśmy także w 2005 roku. Chcieliśmy
spędzić na Mal Paso jeden cały dzień, by jeszcze raz obejrzeć rosnące tam
kaktusy. Mieliśmy sporo szczęścia. Zwłaszcza rebucje pięknie kwitły. Udało
się nam zrobić sporo ciekawych zdjęć. |
|
Wjazd na
przełęcz Mal Paso |
|
TB222.3
Parodia cintiensis
Impora, Chuquisaca, Bolivia, 3092m |
|
TB223.3
Rebutia steinmannii
Mal Paso, Potosi, Bolivia, 3785m |
|
TB224.2
Rebutia pygmaea v. diersiana fma rutiliflora
Mal Paso, Potosi, Bolivia, 3842m |
|
TB226.1
Lobivia pugionacantha v. culpinensis
Mal Paso, Potosi, Bolivia, 3925m |
|
TB226.3
Rebutia pygmaea fma gracilispina
Mal Paso, Potosi, Bolivia, 3925m |
|
Po
przejechaniu Mal Paso kierujemy się do Tupiza |
Wizyta w Berque
|
Po noclegu w Tupiza
postanowiliśmy pojechać na południe, do Berque. Na mapie była zaznaczona
droga, która niestety skończyła się nam w połowie dystansu w miejscowości
Talina. O dalszą możliwość podróżowania zapytaliśmy się miejscowych. Ku
naszemu zdziwieniu okazało się, że jeśli chcemy jechać dalej to możemy
podróżować korytem płynącej rzeki. To jedyna droga na południe. Długo nie
zastanawiając się rzuciliśmy wyzwanie naturze. Pojechaliśmy.
Korytem rzeki jechaliśmy bez większych problemów około 15 kilometrów.
Niedaleko przed Berque udało się nam wypatrzyć drogę wychodzącą z koryta
rzeki. Wyglądało na to, że uda się nam całą drogę przejechać suchą stopą.
Nic z tych rzeczy. W ostatnim momencie, gdy już wyjeżdżaliśmy z rzeki nasze
auto utknęło w głównym jej nurcie. Sytuacja okazała się dość groźna, bo
samochód zaczął się nam zapadać w żwirze, który był na dnie rzeki a my nie
mogliśmy wyjechać ani do tyłu ani do przodu. Dopiero po wrzuceniu sporej
ilości większych kamieni pod koła udało się nam wycofać na piaszczystą
łachę. Nie mniej musieliśmy jeszcze raz spróbować przeskoczyć główny nurt
rzeki. Po włączeniu napędu 4x4, niskiej przekładni i zablokowaniu
mechanizmów różnicowych rozpędziliśmy samochód do prędkości około 30km/h i
tak wskoczyliśmy w wodę. Tym razem siłą rozpędu przebiliśmy się na drugą
stronę i mimo sporego błota na brzegu doczłapaliśmy się samochodem do
suchego lądu. Po uporządkowaniu wszystkiego i opadnięciu emocji pojechaliśmy
dalej.
W Berque udało się nam znaleźć piękną Weingartia neumanniana oraz wiele
ciekawych form Lobivia ferox v. longispina o kwiatach we wszystkich
możliwych barwach. Z powrotem nie chcieliśmy ryzykować podróży rzeką.
Pojechaliśmy na południowy zachód od Berque na granicę
boliwijsko-argentyńską do Villazon. |
|
TB227.2
Lobivia formosa varieta
Berque, Potosi, Bolivia, 3375m |
|
TB228.1
Lobivia ferox v. longispina
Berque, Potosi, Bolivia, 3460m |
|
TB229.3
Weingartia neumaniana
Berque, Potosi, Bolivia, 3645m |
Villazon czyli
granica boliwijsko-argentyńska
|
Do Villazon trafiliśmy
po południu. Interesowała nas w tym rejonie Lobivia pugionacantha. Udało się
też spotkać pięknie kwitnące miniaturowe opuncje. Po zrobieniu kilku zdjęć
ruszyliśmy na północ do Tupiza. Villazon był krańcem naszej podróży na
południe. Dalej była już tylko Argentyna. Teraz pozostał nam powrót na
północ. |
|
Villazon a za nim La
Quiaca już po stronie argentyńskiej. Po drugiej stronie granicy byliśmy rok
wcześniej. Obiecaliśmy sobie jeszcze kiedyś odwiedzić Argentynę. |
|
TB230.2
Parodia maassii
Villazon, Potosi, Bolivia, 3510m |
|
TB231.1
Lobivia pugionacantha
Villazon, Potosi, Bolivia, 3485m |
|
TB231.2
Maihueniopsis subterranea
Villazon, Potosi, Bolivia, 3485m |
|
TB232.1
Lobivia pugionacantha
Cuartos, Potosi, Bolivia, 3464m |
Powrót do Tupiza
|
Do Tupiza dotarliśmy bez
problemów dobrą drogą z Villazon. Po noclegu ruszyliśmy na północ w kierunku
Cotagaita. Zaraz za Tupiza naszą uwagę przykuły pięknie kwitnące lobiwie.
Nie omieszkaliśmy ich sfotografować. |
|
Kaktusowy
pejzarz po drodze do Tupiza |
|
Mocne
przewężenie, w którym muszą się zmieścić rzeka i droga. |
|
TB233.1
Lobivia lateritia v. kupperiana
Caracota, Potosi, Bolivia, 3630m |
Z Cotagaita do Palca
Grande
|
Kilka kilometrów przed
Cotagaita odwiedziliśmy stanowiska ciekawych lobiwii i parodii. Z
identyfikacją jednej parodii mamy problem do dziś. Po krótkiej wizycie w
miasteczku pojechaliśmy na wschód, przełęczą obfitującą w parodie, lobiwie i
weingarcje do Palca Grande. |
|
TB234.1
Lobivia lateritia v. cotagaitensis
Cajon, Potosi, Bolivia, 2799m |
|
TB238.2
Weingartia fidaiana
La Poromita, Potosi, Bolivia, 2988m |
|
TB238.3
Parodia obtusa
La Poromita, Potosi, Bolivia, 2988m |
|
TB241.1
Lobivia lateritia
La Poromita, Potosi, Bolivia, 2449m |
Powrót do Cochabamba
|
Po noclegu w Palca
Grande ruszyliśmy na północ. W ciągu jednego całego dnia właściwie bez
kaktusowych przystanków dotarliśmy do Sucre. Tam spędziliśmy jeden dzień w
miłym towarzystwie Briana Batesa. Odwiedziliśmy jego kolekcję i poszliśmy na
wspólną kolację. Następnego dnia pożegnaliśmy się i pojechaliśmy dalej na
północ. Na chwilę zatrzymaliśmy się Aquile, by jeszcze na chwilę rzucić
okiem na tamtejsze sulkorebucje i parodie. Na dzień przed wylotem dotarliśmy
do Cochabamba.
Ponieważ mieliśmy jeszcze samochód i jeden dzień zapasu postanowiliśmy
pojechać na północny wschód od Cochabamba, by obejrzeć kilka stanowisk
kaktusów. Ku naszej uciesze wiele kaktusów było obsypanych kwiatami. Było to
piękne pożegnanie z Boliwią. |
|
TB247.4
Corryocactus melanotrichus
Chuqui Chuqui, Chuquisaca, Bolivia, 1829m |
|
TB248.3
Parodia schwebsiana
La Villa, Cochabamba, Bolivia, 3081m |
|
TB249.2
Sulcorebutia kruegerii v. hoffmanniana
La Villa, Cochabamba, Bolivia, 3192m |
|
TB250.1
Lobivia acanthoplegma v. oligotricha
La Villa, Cochabamba, Bolivia, 3217m |
|
TB250.2
Sulcorebutia kruegerii v. hoffmanniana
La Villa, Cochabamba, Bolivia, 3217m |
|
Widok z
ostatniego stanowiska niedaleko Cochabamba, to już nasze pożegnanie z
Boliwią. |
Powrót do domu
|
Następnego dnia rano
oddaliśmy samochód i po spakowaniu pojechaliśmy na lotnisko. Samolot do Sao
Paulo odleciał o czasie. Niestety w Brazylii okazało się, że nasz lot do
Mediolanu został odwołany. Na szczęście linie lotnicze stanęły na wysokości
zadania i zafundowały nam nocleg w hotelu. W przedświątecznej atmosferze
spędziliśmy jeden dzień w Sao Paulo. Ponieważ to bardzo niebezpieczne miasto
pozostaliśmy przez cały dzień w hotelu. Następnego dnia nie było już żadnych
niespodzianek i bez przeszkód odlecieliśmy do Europy. Przesiadka w
Mediolanie do samolotu LOTu odbyła się bez dodatkowych atrakcji. W Warszawie
byliśmy dokładnie 24h po planowanym terminie przylotu. Jeszcze tylko pociąg
do Gdańska i już byłem w domu.
Podróż w naszej ocenie była wyjątkowo udania. Zwiedziliśmy łącznie ponad 170
stanowisk kaktusów, czyli ponad 2x więcej niż w tym samym czasie rok
wcześniej. Było to wiele ciekawych roślin. Większość z nich to klasyczne
miejsca i gatunki, ale dla nas była to pierwsza okazja, by zobaczyć je w
naturze. Sama koncepcja wyprawy, by spać w hotelach i żywić się w
jadłodajniach sprawdziła się. Dzięki temu mieliśmy zdecydowanie więcej czasu
na kaktusy oraz nasze samopoczucie było zdecydowanie lepsze. Namioty, które
mieliśmy ze sobą stanowiły tylko balast. Ani razu ich nie użyliśmy. I
dobrze.
Wyprawa ta pokazała nam jak ciekawa i zróżnicowana jest Boliwia. Już teraz
wiedzieliśmy, że jest tam wiele ciekawych miejsc, do których warto pojechać,
bo mogą być tam do tej pory nie odkryte kaktusy. Pewnie na tej eskapadzie
nasza przygoda z Boliwią jeszcze się nie skończy. |