Argentyna
Od 1. do 29. stycznia 2009r.
|
Odwiedziny w
winiarskim sercu Nowego Świata
|
Długa
miesięczna wyprawa do Argentyny była moim marzeniem od listopada 2005 roku,
gdy po raz pierwszy udało mi się być przez tydzień w niewielkim skrawku tego
pięknego państwa. Udało się to marzenie zrealizować w noc sylwestrową 2008
roku. Dokładnie tego dnia rozpoczęła się moja podróż w stronę drugiego co do
wielkości kraju w Ameryce Południowej.
31. grudnia 2008 polecieliśmy z Warszawy LOTem do Madrytu. Tam przesiedliśmy
się na samolot linii Iberia lecący do Santiago de Chile po zachodniej
stronie Andów. Z Chile lokalnymi liniami lotniczymi przeskoczyliśmy Andy i
wylądowaliśmy w Argentynie w pięknym mieście Mendoza.
Nasza wyprawa ukierunkowana była na trzy rodzaje: Parodia, Rebutia i
Lobivia. To oznaczało, że najbardziej interesowały nas Andy na północ od
Mendozy. Plan trasy stanowił ogromną pętlę o długości około 8000km.
Zamierzaliśmy dotrzeć do samej granicy z Boliwią przemierzając takie
prowincje jak Mendoza, San Juan, La Rioja, Catamarca, Tucuman, Salta, Jujuy
i San Luis. Ponieważ nasze ulubione rośliny lubią rosnąć bardzo wysoko w
górach, do wysokości 4400m n.p.m. ważna była nasza aklimatyzacja. Start z
miasta położonego na północnym skraju naszej pętli pozwolił rozpocząć
poszukiwania kaktusów na możliwie niewielkich wysokościach rzędu 500m. Wraz
z przemieszczaniem się na północ zwiększały wysokości, na których rosną
kaktusy. Najwyższe odwiedzone przez nas stanowisko kaktusów znajdowało się
tuż przy granicy z Boliwią na wysokości 4388m n.p.m. Oprócz głównego nurtu
naszych zainteresowań planowaliśmy niejako "przy okazji" spotkać takie
rodzaje jak kuliste Acanthocalycium, Gymocalycium i Denmoza. Z kaktusów
kolumnowych to Trichocereus, Oreocereus, Cleistocactus, Cereus oraz
Stetsonia. Oczywiście nie zapomnieliśmy o opuncjach, przede wszystkim tych
miniaturowych z rodzajów Puna, Pterocactus, Tephrocactus, Maihueniopsis,
Tunilla i Cumulopuntia.
W Mendozie miał czekać na nas samochód terenowy, w którym zamierzaliśmy
spędzić najbliższy miesiąc. Miała być to Toyota Hilux. Ku naszemu zdziwieniu
zaproponowano nam inną markę - był to Fort Ranger. Mimo pewnej konsternacji
z naszej strony zgodziliśmy się na to auto. Problemem była dla nas otwarta i
niczym niezabezpieczona paka auta, na której musiały jeździć nasze bagaże.
By choć minimalnie zabezpieczyć je przez warunkami atmosferycznymi kupiliśmy
folię ogrodniczą, która stale przykrywała nasze biedne bagaże. Na szczęście
pogoda okazała się dla nas łaskawa. Tylko raz padał deszcz więc nasze
walizki uniknęły zamoczenia.
Po noclegu w Mendozie i załatwieniu wszelkich formalności ruszyliśmy naszym
terenowym autem na północ. Argentyna czekała na nas. Chcieliśmy jak
najszybciej dojechać do kaktusowych terenów, by móc podziwiać w naturze
nasze ulubione rośliny. |
|
Pierwszy wieczór w
Mendozie i toast za powodzenie naszej wyprawy. Byliśmy zmęczeni ale i
szczęśliwi, że udało się nam bez większych problemów dotrzeć do Argentyny. |
Rejon San Juan i
rodzaj Pyrrhocactus
|
Z Mendozy wyruszyliśmy
na północ w stronę prowincji San Juan. Chcieliśmy zapolować w tamtym rejonie
na Lobivia famatimensis. Po drodze mijaliśmy płaskie tereny, gdzie
dominowały stanowiska Echinopsis leucantha, Trichocereus strigosus,
Tehprocactus aoracanthus i Opuntia suphurea. Dopiero gdy dostaliśmy się w
tereny bardziej górzyste na zachód od stolicy prowincji pojawiły się
ciekawsze rośliny. Udało się nam znaleźć dwa gatunki z rodzaju Pyrrhocactus
oraz pierwsze stanowiska Denmoza rhodantha. Pojawiła się również
wszędobylska Cumulopuntia recurvata oraz rodzaj Tunilla. Niestety mimo
naszych wysiłków Lobivia famatimensis w tym rejonie nie udało się nam
znaleźć |
|
TB325.1
Echinopsis leucantha
San Martin, San Juan, Argentina, 833m |
|
TB325.2
Trichocereus strigosus
San Martin, San Juan, Argentina, 833m |
|
TB326.1 Pyrrchocactus
strausianus ssp. pachacoensis
Pachaco, San Juan, Argentina, 1239m |
|
TB328.1 Pyrrchocactus
villicumensis
San Martin, San Juan, Argentina, 1070m |
|
TB328.4 Trichocereus
candicans
San Martin, San Juan, Argentina, 1070m |
|
TB329.4
Tephrocactus aoracanthus
San Martin, San Juan, Argentina, 796m |
W stronę
prowincji La Rioja - pierwsze parodie i lobiwie
|
Z rejonu miasta San Juan
pojechaliśmy na północny wschód do prowincji La Rioja. W rejonie San
Augustin w pobliżu niewielkiej rzeki trafiliśmy na pierwsze stanowiska
parodii. To śliczne miniaturowe roślinki, które prawie zawsze rosną w
pobliżu rzek lub zbiorników wodnych. Niewielkie kulki o średnicy nie
przekraczającej 4cm były powciskane między pęknięcia skał. Udało się nam
zebrać nieco malutkich brązowych nasionek. Ciekawe, czy uda się nam z nich
otrzymać jakieś rośliny - w końcu to taki pył.
W tym rejonie pojawiły się również stanowiska pierwszych roślin z
rodzaju Gymnocalycium. Udało się nam trafić na kilka egzemplarzy ciekawego
rodzaju Pterocactus. Zobaczyliśmy też pierwsze lobiwie - były to stanowiska
bardzo popularnej w tamtych rejonach Lobivia aurea v. fallax. |
|
TB330.1 Parodia
mesembrina v. juanensis
Las Tumanas, San Juan, Argentina, 730m |
Sierra de
Famatina - polowanie na Lobivia famatimensis
|
Zobaczyć Lobivia
famatimensis w naturze to był główny mój cel wyprawy. Wraz ze zbliżaniem się
do miejscowości o nazwie Famatina emocje rosły. Ta roślinka wg danych, które
posiadaliśmy rośnie w górach na północny zachód od tego małego miasteczka.
Wiedzieliśmy, że dotarcie do stanowisk może być bardzo trudne. Prowadzi tam
bardzo rzadko uczęszczana i zniszczona górska droga do dawnej kopalni.
Dodatkowo w kilku miejscach przecinają ją górskie rzeki, które bardzo często
uniemożliwiają przejezdność. Byliśmy mocno zdeterminowani. Postanowiliśmy,
że jeśli nie uda się nam dojechać do stanowisk to pójdziemy kilka kilometrów
do stanowisk piechotą.
Problemy zaczęły się już na samym początku. Okazało się, że nie ma żadnego
noclegu we Famatinie i w poszukiwaniu pokoju z łóżkiem musieliśmy cofnąć się
w nocy jakieś 40km do pobliskiego Chilechito. Na szczęście rano szczęśćcie
zaczęło nam dopisywać. Bez większych problemów odnaleźliśmy drogę w góry.
Okazało się, że rzeki ją przecinające są zupełnie suche. W tym czasie w
Argentynie panowała poważna susza i odpadów nie było od dłuższego czasu.
Droga rzeczywiście była trudna, wyjątkowo marnej jakości ale na szczęście
mieliśmy dobre terenowe auto, które właśnie teraz pokazało na co je stać.
Kilkakrotnie droga umykała nam z pola widzenia i wchodziła do koryta potoku
górskiego. Kilka kilometrów przejechaliśmy właściwie dnem małej górskiej
rzeki. Jednak było warto. Sierra Famatina to rejon wyjątkowo obfitujący w
wiele różnych rodzajów kaktusów. Już na samym początku pokazały się nam
różne kaktusy kolumnowe, głównie z rodzaju Trichocereus. Później udało się
nam znaleźć kilka egzemplarzy Pyrrhocactus andreaeanus. W dalszej części
podróży trafiliśmy na duże egzemplarze Denmoza rhodantha i rosnące na tych
samych stanowiskach Lobivia formosa v. rosarioana. To najmniejszy i
najchętniej kwitnący żółtymi kwiatami przedstawiciel dawnego rodzaju
Soehrensia.
W końcu dojechaliśmy w rejony występowania Lobivia famatimensis. Trudno było
odnaleźć w skałach te malutkie roślinki ale w końcu się nam to udało.
Wypatrzyliśmy raptem kilkanaście egzemplarzy na jednym ze stoków. To
prawdziwe kaktusowe skarby. Prawdziwe perełki wśród pustynnych miniatur.
Było warto podjąć trudy wycieczki w te góry, by zobaczyć Lobivia
famatimensis w naturze.
Niestety karta pamięci ze zdjęciami z tamtego rejonu uległa uszkodzeniu i
dziś nie mam żadnej fotograficznej pamiątki z tamtego wypadu. No cóż, czasem
i takie sytuacje się zdarzają. Przynamniej mam bardzo istotny powód, by
pojechać tam jeszcze raz i uzupełnić braki we fotograficznej dokumentacji
odwiedzonych przeze mnie stanowisk. |
|
TB338.1 Lobivia
famatimensis
fot. Andrzej Mucha
Carrizal, La Rioja, Argentina, 2512m |
|
TB338.2 Lobivia formosa
v. rosarioana
fot. Andrzej Mucha
Carrizal, La Rioja, Argentina, 2512m |
|
TB340.1 Pyrrchocactus
andreaeanus
Carrizal, La Rioja, Argentina, 2206m |
Pustynne
rejony na zachód od Fiambali - opuncjowe Eldorado
|
Z gór Sierra Famatina
pojechaliśmy dalej na północ do miasteczka o nazwie Fiambala. Po drodze
udało się nam zobaczyć kilka ciekawych stanowisk roślin z rodzaju
Gymnocalycium.
Najciekawsze kaktusy rosną w tym rejonie na zachód od Fiambali, przy drodze
w stronę przejścia granicznego z Chile. Krajobraz jest tam księżycowy.
Wydaje się, że na takim pustkowiu nie ma szansy przetrwać żadna roślinność.
Nic bardziej mylnego. Rośnie tam wiele bardzo interesujących rodzajów
miniaturowych opuncji. Są tam przedstawiciele rodzaju Pterocactus, rosną
prześliczne Puna bonnieae a także fantastyczny Tephrocactus geometricus.
Jednak najciekawszą rośliną z tamtego pustkowia jest Lobivia bonnieae, która
przez niektórych taksonomów włączana jest do gatunku L.famatimensis. Jest to
roślinka o wyjątkowo dużym korzeniu rzepowym, który potrafi czasem osiągnąć
rozmiary dużego ziemniaka. Udało się nam zobaczyć wszystkie te interesujące
rośliny. Nie brakowało też nieco większych gatunków. Trafiliśmy na kilka
egzemplarzy Denmoza rhodantha, Lobivia formosa (dawny rodzaj Soehrensia)
oraz wszędobylski Echinopsis leucantha. Był to jeden z ciekawszych dni
naszej podróży. Tylu ciekawych roślin w tak pięknych rejonach już dawno nie
udało się nam zobaczyć. |
|
TB341.1 Gymnocalycium
glaucum
Salado, Catamarca, Argentina, 1038m |
|
TB342.1 Gymnocalycium
catamarcense v. schmidianum
La Puntilla, Catamarca, Argentina, 1203m |
|
TB342.4
Tephrocactus articulatus v. papyracanthus
La Puntilla, Catamarca, Argentina, 1203m |
|
Fantastyczne barwy gór
na zachód od Fiambala |
|
TB343.1 Lobivia
famatimensis v. bonnieae
Fiambala, Catamarca, Argentina, 2002m |
|
TB344.2 Tephrocactus
geometricus
Fiambala, Catamarca, Argentina, 2912m |
|
TB344.3 Maihueniopsis
minuta
Fiambala, Catamarca, Argentina, 2912m |
|
TB344.4 Puna
bonnieae
Fiambala, Catamarca, Argentina, 2912m |
|
TB344.5 Pterocactus
gonjianii
Fiambala, Catamarca, Argentina, 2912m |
Kaktusowe rejony
między Belen a Hualfin
|
Rejon między Belen a
Hualfin zawsze kojarzył się mi z pięknym Acanthocalycium glaucum oraz
ciekawą Lobivia hualfinensis. Zatem te dwie rośliny były głównym moim celem
kaktusowych poszukiwań w tym rejonie. O ile ze znalezieniem A.glaucum nie
mieliśmy najmniejszych problemów o tyle spotkanie L.hualfinensis nie było
łatwe. Akantokalicja rosły właściwie wszędzie, widzieliśmy je na wielu
stanowiskach tuż przy drodze. Rosły bardzo często w towarzystwie
gymnokalicji i pięknych miniaturowych parodii. Trafiliśmy także na wiele
egzemplarzy dwóch gatunków Tephrocactus oraz wszędobylskiej Lobivia huascha,
która często bywa zaliczana do rodzaju Trichocereus. Natomiast Lobivia
hualfinensis nie mogliśmy znaleźć. Ponieważ mieliśmy ambicję spróbować
odkryć coś nowego postanowiliśmy poświęcić jeden dzień i zapuścić się około
70km na północ w kierunku Los Nacimientos. Było warto. Po drodze znaleźliśmy
jedno stanowisko nieco różniącej się od typu Lobivia hualfinensis. Na końcu
naszego wypadu na północ, w zupełnie pustynnym krajobrazie trafiliśmy na
ciekawe stanowiska kaktusów gdzie głównie rosła Lobivia formosa i było to
dotąd nieznane stanowisko tego gatunku. |
|
Szutrowa droga z Belen
do Hualfin. Kaktusy rosną na pobliskim zboczu po prawej stronie od drogi. |
|
TB348.1 Acanthocalycium
thionanthum v. glaucum
San Fernando, Catamarca, Argentina, 1636m |
|
TB348.2 Parodia
catamarcensis v. belenensis
San Fernando, Catamarca, Argentina, 1636m |
|
TB348.3 Gymnocalycium
catamarcense v. belense
San Fernando, Catamarca, Argentina, 1636m |
|
TB350.1 Lobivia huascha
Hualfin, Catamarca, Argentina, 1784m |
|
TB351.1 Lobivia
haematantha v. hualfinensis
Villa Vil, Catamarca, Argentina, 2412m |
|
Księżycowe
krajobrazy na północ od linii Belen - Hualfin. To miejsca, gdzie można
znaleźć wiele ciekawych i dotąd nieznanych kaktusów. Nam udało się znaleźć
Lobivia formosa, Denmoza rhodantha oraz kilka gatunków miniaturowych
opuncji. |
|
TB352.2
Lobivia formosa varieta
Los Nacimientos, Catamarca, Argentina, 3279m |
|
TB352.3 Denmoza
rhodacantha
Los Nacimientos, Catamarca, Argentina, 3279m |
|
TB353.6 Tephrocactus
weberi
Hualfin, Catamarca, Argentina, 1850m |
Dalsza podróż na północ w stronę Cafayate
|
Z Hualfin pojechaliśmy
dalej na północ. Po drodze do Cafayae towarzyszyły nam głównie akantokalicja
i miniaturowe parodie. Nie brakowało stanowisk z kwitnącymi roślinami. Takie
widoki zawsze bardzo cieszą i dają możliwość zrobienia wielu ładnych zdjęć.
Przy okazji odwiedziliśmy również ciekawe inkaskie ruiny w Quilmes.
Zwiedzając ruiny mogliśmy podziwiać rosnące w pobliżu monumentalne
trichocereusy. Do terenu zabytkowych ruin przylegała ciekawa skałka.
Postanowiliśmy ją dokładniej obejrzeć. Ukazało się, że rosną na niej kolejne
egzemplarze Acanthocalycium i Parodia. Zatem zwiedzanie ruin było wyjątkowo
obfitujące w pozytywne emocje. |
|
TB355.1 Acanthocalycium
thionanthum v. catamarcense fma griseum
Punta de Balasto, Catamarca, Argentina, 2210m |
|
TB356.1 Parodia
spegazziniana
Punta de Balasto, Catamarca, Argentina, 2123m |
|
TB358.4 Cereus aethiops
Amaicha del Valle, Tucuman, Argentina, 1992m |
|
TB359.4 Trichocereus
pasacana
Quilmes, Tucuman, Argentina, 1873m |
|
TB361.2
Parodia dichroacantha
Tolombon, Salta, Argentina, 1633m |
Wojaże wokół
Cafayate
|
Dotarliśmy do Cafayate.
To jedna z najbardziej znanych kaktusowych miejscowości w Argentynie.
Czekały nas tutaj przede wszystkim piękne parodie oraz lobiwie. Chcieliśmy
także obejrzeć inne ciekawe gatunki, które występują w tym rejonie. Z
pewnością należało do nich Gymnocalycium cardenasianum. Na zwiedzanie
rejonów wokół tego miasteczka poświęciliśmy półtora dnia. Było warto,
zobaczyliśmy wiele bardzo interesujących roślin. Najciekawszą była
fantastyczna Parodia horrida przez niektórych uważana za najpiękniejszą
parodię. Udało się nam zobaczyć pięknie ociernioną Lobivia aurea v.
callochrysea oraz sporo pięknie kwitnących różnych form i odmian
Acanthocalycium z grupy A.thionanthum. |
|
TB362.1 Acanthocalycium
thionanthum v. brevispinum
La Punilla, Salta, Argentina, 1567m |
|
TB362.2 Parodia horrida
v. pluricentralis
La Punilla, Salta, Argentina, 1567m |
|
.Piękne tereny wokół
Cafayate. W niższych partiach rosną parodie, gymnokalicja i akantokalicja.
Jeśli uda się dostać w wyższe partie jest szansa, by spotkać ciekawe
lobiwie. |
|
TB364.1 Lobivia aurea v.
callochrysea
Santa Barbara, Salta, Argentina, 1498m |
|
TB364.4 Gymnocalycium
saglionis
Santa Barbara, Salta, Argentina, 1498m |
|
TB365.3 Gymnocalycium
spegazzinii
La Punilla, Salta, Argentina, 1568m |
|
TB365.5 Tephrocactus
molinensis
La Punilla, Salta, Argentina, 1568m |
|
TB367.2 Parodia horrida
San Carlos, Salta, Argentina, 1689m |
|
TB369.1
Acanthocalycium thionanthum
Angastaco, Salta, Argentina, 1902m |
|
TB372.1 Acanthocalycium
thionanthum v. chionanthum
El Carmen, Salta, Argentina, 1981m |
Zwiedzanie terenów w
pobliżu Cachi
|
Cachi to kolejny punkt
na mapie, który każdy szanujący się kaktusiarz musi przynajmniej raz
odwiedzić. Zatem jako osoby aspirujące do tego tytułu nie odpuściliśmy sobie
obwąchania kilku skałek wokół tego miasteczka. Ściągnęły nas w tamte rejony
przede wszystkim rodzaje Parodia i Lobivia, głównie z grupy L.haematantha.
To ciekawy rejon, gdzie prawie zawsze na jednym stanowisku występują
miniaturowe parodie o bardzo drobnych i brązowych nasionach (grupa
P.microsperma) wraz z dużymi, znanymi nam z Boliwii parodiami o większych i
czarnych nasionach. To bardzo ciekawa sytuacja. Na innych obszarach
występowania rodzaju Parodia występowanie dwóch różnych gatunków na tych
samych stanowiskach nie zdarza się zbyt często. Najczęściej parodie rosną
samotnie a barierę stanowi odległość lub wysokość. |
|
Pierwsze stanowisko na
którym rosły razem Parodia rauschii (duża) i Parodia cachiana
(miniatura). |
|
TB374.1 Lobivia
haematantha
Molinos, Salta, Argentina, 2408m |
|
TB374.7 Tunilla
soehrensii
Molinos, Salta, Argentina, 2408m |
|
TB375.1 Lobivia
haematantha v. elongata
Seclantas, Salta, Argentina, 2229m |
|
TB375.3 Parodia rauschii
Seclantas, Salta, Argentina, 2229m |
|
TB375.4 Parodia cachiana
Seclantas, Salta, Argentina, 2229m |
Droga do Cachipampa oraz serpentynami w dół do Escoipe
|
Po zwiedzeniu kilku
stanowisk w Cachi ruszyliśmy na północny wschód. Planowaliśmy odwiedzić
dalsze stanowiska Lobivia haematantha. Mieliśmy szanse na spotkanie
pierwszych rebucji oraz sporej ilości różnych trichocereusów. W tym rejonie
Lobivia haematantha zaczyna się miniaturyzować. Rośliny zakopują się pod
ziemię, tworzą spore korzenie spichrzowe a ich pędy stają się coraz
mniejsze. Na szczęście kwiaty pozostają podobnych rozmiarów jak u typu z
rejonu Cachi. To powoduje, że lobiwie z tego rejonu mają chyba największe
kwiaty w porównaniu do wielkości pędu. Kwitnąć potrafią maleństwa o średnicy
3cm a wydają kwiaty o średnicy dochodzącej do 7-8cm. Coś niesamowitego. Za
to właśnie tak bardzo lubię wszystkie miniaturowe formy L.haematantha.
W drodze z Chaipampa do Escoipe, która w poziomie ma tylko 5km trzeba
pokonać pionową ścianę skalną o wysokości około 1000m. To jedna z
ciekawszych tras samochodowych w Argentynie. Takiej ilości niezliczonych
serpentyn jeszcze w swoim życiu nie widziałem. Pokonując taką wysokość nie
trudno zauważyć zupełną zmianę klimatu. Z pustynnych i zimnych rejonów
Cachipamapa wjeżdżamy do wilgotnych i ciepłych rejonów Escoipe. Wraz ze
spadkiem wysokości z 3200m do 2200m n.p.m. zmienia się też i roślinność.
Lobiwiom i miniaturowym opuncjom ustępują miejsca echinopsisy i rebucje. Na
tej serpentynie po raz pierwszy widzimy rebucje zarówno z podrodzaju Rebutia
jak i Mediolobivia. |
|
TB379.1 Lobivia
haematantha v. kuehnrichii
Tintin, Salta, Argentina, 2989m |
|
TB379.4 Tunilla
soehrensii
Tintin, Salta, Argentina, 2989m |
|
Przed Cachipampa
trafiamy na rezerwat Trichocereus pasacana. Wspaniałe, monumentalne rośliny
rewelacyjnie komponują się z ostrym, górskim krajobrazem.
|
|
Aby znaleźć miniaturowe
lobiwie trzeba wdrapać się możliwie wysoko. Te malutkie roślinki uwielbiają
chować się w rozpadlinach skalnych w pobliżu wierzchołków pagórków. Choć
wysokość względna rzadko przekracza 100m to jednak wdrapanie się nawet 50m
na wysokości ponad 3000m n.p.m. przysparza niemałych trudności moim płucom,
które są przyzwyczajone do większej zawartości tlenu w powietrzu.
|
|
TB380.1
Lobivia haematantha v. kuehnrichii
Tintin - Cachipampa, Salta, Argentina, 3139m |
|
TB381.1
Lobivia haematantha v. kuehnrichii
Cachipampa, Salta, Argentina, 3255m |
|
TB382.1
Lobivia saltensis v. zapallarensis
Cachipampa - Amblayo, Salta, Argentina, 3174m |
|
TB383.2
Rebutia nigricans v. albispina
Escoipe, Salta, Argentina, 2872m |
|
TB383.3
Trichocereus smrzianus
Escoipe, Salta, Argentina, 2872m |
Quebrada del Toro -
kaktusowy raj
|
Quebrada del Toro czyli
po naszemu Dolina Byka to miejsce, który każdy musi odwiedzić. To chyba
najpiękniejszy, klasyczny kaktusowy rejon Argentyny. Rośnie tutaj mnóstwo
pięknych gatunków z wielu rodzajów. Można tu spotkać trzy gatunki parodii w
tym przepiękna P.novosa, co najmniej cztery gatunki lobiwii, w tym
endemiczną L.chrysantha, kilka gatunków rebucji w tym przepiękną
R.einsteinni wraz z wieloma jej odmianami i niezliczoną ilością form. W
dolinie rośnie także przepiękne Gymnocalycium cardenasianum oraz wspaniały
Pyrrhocactus umadeave. Nawet nie próbuję wymienić innych kaktusów, głównie
miniaturowych opuncji oraz wszędobylskich kaktusów kolumnowych z rodzajów
Cleisocactus i Trichocereus. To miejsce, w którym można spędzić całe
tygodnie a my postanowiliśmy zabawić tam dwa dni z noclegiem.
Przygodę z doliną rozpoczęliśmy od wizyty na pierwszym naszym stanowisku z
2005 roku gdzie udało się nam pozbierać trochę nasion z ślicznego Echinopsis
ancistrophora.
Najważniejszym punktem wizyty w Quebrada del Toro była dla mnie wspinaczka
na zbocza gór wokół Chorrillos w poszukiwaniu Lobivia haematantha v.
chorrillosensis. Nie było łatwo, trzeba było pokonać ponad 500m w pionie, by
dostać się do stanowisk tej roślinki. Na szczęście udało mi się na
wspinaczkę namówić również pozostałych uczestników wyprawy. Oprócz lobiwek
udało się nam na zboczach wokół Chorrillos spotkać wiele ciekawych rebucji,
parodii oraz przepiękne egzemplarze z gatunku Gymnocalycium cardenasianum.
Kolejnym celem były nowe dla mnie stanowiska pięknej Lobivia chrysantha. W
pobliżu stacji kolei w Puerta Tastil trafiliśmy na fantastyczne stanowisko
tych roślin. Miały one duże korzenie rzepowe, niewiele cierni i piękny,
wpadający w niebieską barwę naskórek. Kilka roślin miało pąki. Po nich
zorientowaliśmy się, że kwiaty będą siarkowo żółte.
Na końcu doliny, w rejonie Las Cuevas chcieliśmy odwiedzić stanowiska
mediolobiwi i dużych lobiwek z dawnego rodzaju Soehrensia. Odwiedziliśmy
m.in. nasze stanowisko z 2005 roku gdzie z powodu choroby wysokościowej
zostawiłem swój odbiornik sygnału GPS. Jakież było nasze zdziwienie, gdy
okazało się, że pozostawione w 2005 roku urządzenie nadal znajduje się w tym
miejscu. Przez trzy lata niewiele złego stało się odbiornikowi. Uległ tylko
sporemu zabrudzeniu. Ku mojej radości po włożeniu nowych baterii okazało
się, że odbiornik nadal działa! |
|
.Początek
Quebrada del Toro. Startujemy z poziomu około 1500m n.p.m. w Campo Quijano
by dotrzeć na wysokość 4080m n.p.m. na przełęczy w pobliżu San Antonio del
los Cobres. |
|
TB001.1
Echinopsis ancistrophora
Campo Quijano - Chorillos, Salta, Argentina, 1763m |
|
Stanowisko Parodia novosa i Rebutia xathocarpa. Te dwa rodzaje uwielbiają
towarzystwo rzek. |
|
TB002.1
Rebutia xanthocarpa
Campo Quijano - Chorillos, Salta, Argentina, 1875m |
|
TB002.2
Parodia nivosa
Campo Quijano - Chorillos, Salta, Argentina, 1875m |
|
Widok ze
zboczy znad Chorrillos. Ja jestem już szczęśliwy choć zmęczony, bo już
spokojnie siedzę na stanowisku lobiwek i rebucji. Koledzy mają jeszcze sporą
część wspinaczki przed sobą. |
|
TB386.1
Lobivia haematantha v. chorrillosensis
Chorrillos, Salta, Argentina, 2490m |
|
TB386.2
Rebutia einsteinii v. aureiflora
Chorrillos, Salta, Argentina, 2490m |
|
TB386.3
Rebutia senilis
Chorrillos, Salta, Argentina, 2490m |
|
TB386.4
Trichocereus pasacana
Chorrillos, Salta, Argentina, 2490m |
|
TB005.1
Parodia stuemeri
Chorrillos, Salta, Argentina, 2309m |
|
TB005.3 Gymnocalycium
spegazzinii
Chorrillos, Salta, Argentina, 2309m |
|
Zmęczony ale szczęśliwy.
Warto było się męczyć, by zobaczyć tyle ciekawych kaktusów. |
|
TB387.1
Lobivia chrysantha
Puerta Tastil, Salta, Argentina, 2711m |
|
TB009.3
Parodia faustiana
Santa Rosa de Tastil, Salta, Argentina, 3062m |
|
TB388.4
Pyrrchocactus umadeave
Las Cuevas, Salta, Argentina, 3254m |
|
Fantastyczne krajobrazy
pod koniec Quebrada del Toro. Takich widoków nigdy się nie zapomina. |
|
TB389.3
Lobivia formosa v. nivalis
Las Cuevas, Salta, Argentina, 3681m |
|
TB389.1
Lobivia chrysantha v. hypocyrta
Las Cuevas, Salta, Argentina, 3681m |
|
Tak wyglądał mój GPS po
spędzeniu 3 lat w górach na wysokości 3800m n.p.m. Umęczony ale nadal
sprawny! |
|
TB012
Azorella_compacta
Las Cuevas, Salta, Argentina, 3778m |
|
TB012.1
Lobivia ferox
Las Cuevas, Salta, Argentina, 3778m |
|
TB012.3
Rebutia nigricans v. peterseimi
Las Cuevas, Salta, Argentina, 3778m |
|
TB012.4
Rebutia einsteinii v. atrospinosa
Las Cuevas, Salta, Argentina, 3778m |
Jedziemy do
Purmamarca - Quebrada de Humahuaca
|
Purmamarca to kolejny
cel naszej podróży. Tutaj interesowały nas przede wszystkim lobiwie i
rebucje z podrodzaju Mediolobivia. Zapolowaliśmy na przepiękną, miniaturową
Lobivia jajoiana v. glauca oraz śliczne miniatury Rebutia euanthema i Rebuia
einsteinii. Pojawiła się również bardzo popularna w tych rejonach Rebutia
pygmaea. Na uwagę zasługuje fakt spotkania po raz pierwszy rodzaju
Oreocereus. Odtąd te piękne włochate kolumny będą nam towarzyszyć na prawie
każdym wysokogórskim stanowisku.
Próbowaliśmy w pobliżu samego miasteczka Purmamarca upolować Lobivia
haematantha v. rebutioides ale niestety nie udało się. No cóż, może przy
okazji kolejnej wyprawy do Argentyny będziemy mieli więcej szczęścia. |
|
Zanim
przebijemy się przez przełęcz pozwalającą dotrzeć do Purmamarca jedziemy
płaskowyżem na wysokości 3400m n.p.m. a po prawej stronie towarzyszy nam
ogromny Salinas Grande. To drugie co do wielkości solnisko w Ameryce
Południowej. Ciągnie się przez ponad 50km i jest sporą atrakcją turystyczną.
My jednak pstrykamy kilka fotek i natychmiast jedziemy dalej. Przecież
kaktusy czekają... |
|
TB014.4 Rebutia
euanthema
Ronqui Angosto, Jujuy, Argentina, 3762m |
|
TB015.1 Lobivia jajoiana v.
glauca
Abra de Lipan, Jujuy, Argentina, 3999m |
|
TB015.2
Lobivia formosa v. nivalis
Abra de Lipan, Jujuy, Argentina, 3999m |
|
TB015.3
Rebutia einsteinii v. gonjianii fma fischeriana
Abra de Lipan, Jujuy, Argentina, 3999m |
|
TB391.4
Rebutia euanthema v. tilcarensis
Abra de Lipan, Jujuy, Argentina, 3693m |
Odwiedziny w Tilcara
- to nadal Quebrada del Humahuaca
|
Po noclegu w Purmamarca
(bardzo drogi hotel, ale co zrobić) jedziemy doliną Humahuaca na północ.
Przejeżdżając przez Maimara odwiedzamy stanowisko fantastycznie ociernionych
Lobivia jajoiana v. nigrostoma. To jedyna odmiana tej lobiwiki kwitnąca na
żółto.
Kilka kilometrów dalej jest Tilcara czyli cel naszej wycieczki. Interesują
nas tutaj przede wszystkim ciekawe formy Lobivia haematantha v.rebutioides,
które kwitną na żółto. W 2005 roku mieliśmy duży problem by znaleźć właściwą
drogę, która zaprowadzi nas w góry nad miasteczkiem a tam rosną lobiwie. Tym
razem dobrze przygotowaliśmy się do zadania i bez trudy odnaleźliśmy
właściwą serpentynę. Wiodła ona do pobliskiego masztu nadawczego i to nam
wystarczyło. Dostaliśmy się na właściwą wysokość i mogliśmy zabrać się za
poszukiwania roślin. Po kilkunastu minutach poszukiwań udało się nam znaleźć
kilkanaście egzemplarzy Lobivia haematantha v. rebutioides dawniej
określanej jako Lobivia pectinifera. Razem z nią rosły też bardzo ładne
Lobivia jajoiana, do dziś nie mam pewności jaka to odmiana, czy była to
jeszcze L.jajoiana v.nigrostoma czy może już L.jajoiana v. elegans. Na tym
stanowisku rosła również i trzecia lobiwie - L.ferox v.longispina. Także dla
mnie była to pełnia szczęścia. Oczywiście nie tylko lobiwie udało się nam
znaleźć. Pięknie nad Tilcarą kwitły Parodia tilcarensis. Udało się nam
znaleźć też trochę mediolobiwek. A miniaturowe opuncje z rodzaju Tunilla
mocno dały się we znaki naszym stopom. Niektórzy z nas mieli do wyciagnięcia
wieczorem nieco cierni ze swoich umęczonych nóg. No cóż, ale to jest cena
jaką nieraz trzeba zapłacić za możliwość oglądania kaktusów w naturze.
Natura łatwo nie chce się sprzedać. |
|
TB392.1
Lobivia jajoiana v. nigrostoma
Maimara, Jujuy, Argentina, 2494m |
|
Widok ze
wzgórz nad Tilcarą na dolinę Humahuaca. W dole widać Rio Grande. |
|
TB393.1 Lobivia
haematantha v. rebutioides
Tilcara, Jujuy, Argentina, 2883m |
|
TB393.2
Lobivia jajoiana v. elegans
Tilcara, Jujuy, Argentina, 2883m |
|
TB394.1
Lobivia jajoiana v. nigrostoma
Tilcara, Jujuy, Argentina, 2562m |
Wyprawa przez
górskie bezdroża do Santa Ana
|
Kolejnym etapem naszych
wojaży była Santa Ana - maleńka indiańska wioska daleko na wschód od doliny
Humahuaca. Wiedzie tam kręta górska droga, z którą postanowiliśmy się
zmierzyć.
Podróż rozpoczęliśmy od miasteczka Humahuaca od którego nazwy imię wzięła
cała dolina. Po drodze dotarliśmy do wioski Aparzo, gdzie natrafiliśmy na
wspaniale ociernione lobiwie z gatunku Lobivia marsonerii. Kwitły tam
również piękne formy Parodia tilcarensis. W tym rejonie spotkaliśmy także
trochę mediolobiwii z gatunku Rebutia pygmaea oraz sporo różnych
miniaturowych opuncji. Nieodzownym elementem tamtejszego krajobrazu były
majestatyczne kolumny Lobivia formosa v. tarijensis znane również pod nazwą
Trichocereus tilcarensis. Uzupełnieniem były także piękne Oreocereus
celsianus i Oreocereus trollii.
Od Aparzo droga bardzo się popsuła. Przejechać nią było można wyłącznie
ciężarówką lub samochodem terenowym. Dodatkowo podróż utrudniał nam padający
deszcz, który powodował, że wykuta w skale droga stawała się niebezpiecznie
śliska. Panujące na tych wysokościach (ponad 4600m n.p.m.) mgły znacznie
utrudniały nam widoczność. Na szczęście mino przeciwności udało się nam
dostać do Santa Ana. W malutkiej, zapomnianej przez świat wiosce udało się
nam znaleźć nocleg. Zmęczeni ale szczęśliwi położyliśmy się spać licząc na
ciekawe kaktusowe podboje następnego dnia.
Najbardziej ostrzyliśmy sobie zęby na rosnące w tamtym rejonie rebucje,
których rzeczywiście nie brakowało. Udało się znaleźć ich duże ilości
właściwie w każdym miejscu, w którym stanęliśmy. Z lobiwek udało znaleźć się
dwa ciekawe taksony: Lobivia jajoiana v. caspalarensis oraz Lobivia
chrysochete v. subtilis. Nie udało się spotkać żadnych ciekawych parodii.
Znaleźliśmy tylko jedną, bardzo popularną w całych Andach Parodia maassii.
Mimo, że to straszny chwast to roślinki miały kwiaty i prezentowały się
rzeczywiście wyjątkowo. Oprócz wymienionych roślin udało się znaleźć sporo
kaktusów kolumnowych (rodzaje Trichocereus i Cleistocactus) oraz wiele
ciekawym opuncji. |
|
Piękne
widoki w drodze do Aparzo. Góry w kilku kolorach robią wrażenie. |
|
TB397.1
Lobivia marsoneri
Palca Aparzo, Jujuy, Argentina, 3756m |
|
TB397.4
Parodia tilcarensis forma
Palca Aparzo, Jujuy, Argentina, 3756m |
|
Tak wyglądał nasz nocleg
w Santa Ana. To prawdziwa indiańska wioska, jakich są tysiące w pobliskiej
Boliwii. |
|
To dalsza droga do
Caspala. My już tędy nie pojechaliśmy. Tam trzeba udać się na koniu.
Terenowe auto nie wystarczy. |
|
TB398.1 Rebutia haagei
v. mudanensis
Santa Ana, Jujuy, Argentina, 3610m |
|
TB399.1 Lobivia
chysochete v. subtilis
Santa Ana, Jujuy, Argentina, 3443m |
|
TB400.1 Lobivia jajoiana
v.caspalasensis
Santa Ana, Jujuy, Argentina, 2924m |
|
TB400.3 Trichocereus
schickendantzii
Santa Ana, Jujuy, Argentina, 2924m |
|
TB400.5
Austrocylindropuntia shaferi
Santa Ana, Jujuy, Argentina, 2924m |
|
Skałka w
pobliżu Rio Hornos, w takim właśnie miejscu rosną ciekawe rebucje.
Przynajmniej trzy różne gatunki w jednym miejscu. Co ciekawe nie krzyżują
się one ze sobą. |
|
TB401
Passiflora spec.
Santa Ana, Jujuy, Argentina, 2860m |
|
TB401.1
Rebutia nigricans v. carmeniana
Santa Ana, Jujuy, Argentina, 2860m |
|
TB402.3
Parodia maassii
Santa Ana, Jujuy, Argentina, 2752m |
|
TB402.4
Cleistocactus hyalacanthus fma jujuyensis
Santa Ana, Jujuy, Argentina, 2752m |
|
TB402.6
Austrocylindropuntia verschaffelti
Santa Ana, Jujuy, Argentina, 2752m |
Granica z
Boliwią w La Quiaca
|
Po wizycie w Santa Ana
przyszedł czas na najdalej wysunięty na północ rejon Argentyny czyli
przygraniczne miasteczko La Quiaca, które po boliwijskiej stronie ma swój
odpowiednik o nazwie Villazon.
Na granicy argentyńsko-boliwijskiej czekał na nas Brian Bates - umówiliśmy
się z nim, że zwiedzimy wspólnie przygraniczne rejony Argentyny. Pierwszym
celem wspólnych wojaży była położona na zachodzie Tafna, w pobliżu której
rośnie niedawno odkryta miniatura Yavia cryptocarpa. Mimo posiadanych bardzo
precyzyjnych danych o stanowisku tych roślin na znalezienie ich w naturze
potrzebowaliśmy kilkudziesięciu minut. Koniecznym okazało się przyjęcie
zasadniczej pozycji kaktusiarza czyli "na kolana" i ręczne przeczesywanie
skalnych łupków w poszukiwaniu miniaturowych roślin. Po dłuższym czasie
udało się nam wyparzyć pierwsze egmeplarze, po dalszych kilkunastu minutach
ilość odnalezionych roślin znacznie wzrosła i wszyscy chętnie zajęliśmy się
dokumentowaniem znaleziska. roślinki maiły owoce ale niestety nie było w
nich dojrzałych nasion. Zatem zrobiliśmy tylko trochę zdjęć i to wszystko.
Na tym samym stanowisku znaleźliśmy także nieco mediolobiwii, bardzo zmienną
Lobivia ferox v. longispina, wiele gatunków opuncji oraz piękne egzemplarze
Orecereus celsianus.
Następnego dnia pojechaliśmy na wschód od La Quiaca do miejscowości Yavi.
Tam zapolowaliśmy na miniaturową Lobivia pugionacantha v. coruugata. Dość
trudno było nam znaleźć zakopaną w zwietrzałym piaskowcu roślinę ale kilka
czerwonych kwiatków zdradziło nam miejsce występowania tych kaktusów. Razem
z lobwią rosła śliczna miniaturowa Puna subterranea oraz kilka innych
ciekawych opuncji.
Nieopodal Yavi, nieco dalej na wschód znajduje się wioska Suripujio, gdzie
znajduje się przepiękne zbocze gęsto porośnięte lasem Oreocereus celsianus i
Orecereus trolii. Wśród tych pięknych kaktusów można wypatrzyć mediolobiwie
z gatunku Rebutia pygmaea oraz ciekawy gatunek Neowerdermannia vorwerkii. W
tym miejscu rośnie również Lobivia ferox, która tylko tutaj potrafi
krzyżować się z Oreocereus celsianus tworząc bezpłodne międzyrodzajowe
hybrydy. Oczywiście wszędzie rośnie mnóstwo większych i mniejszych opuncji,
które również warte są uwagi. |
|
Pagórki nieopodal Tafna.
Gdzieś tu są jawie. Ale gdzie? |
|
TB403.1
Lobivia ferox v. longispina
Tafna, Jujuy, Argentina, 3779m |
|
TB403.2 Yavia
cryptocarpa
Tafna, Jujuy, Argentina, 3779m |
|
TB403.3
Rebutia steinmannii v. costata
Tafna, Jujuy, Argentina, 3779m |
|
TB405.10 Oreocereus
celsianus x Lobivia ferox
Suripujio, Jujuy, Argentina, 3902m |
|
TB405.2
Rebutia pygmaea v. pygmaea
Suripujio, Jujuy, Argentina, 3902m |
|
TB405.3
Neowerdermannia vorwerkii
Suripujio, Jujuy, Argentina, 3902m |
|
TB405.4 Oreocereus
celsianus
Suripujio, Jujuy, Argentina, 3902m |
|
TB405.5 Oreocereus
trollii
Suripujio, Jujuy, Argentina, 3902m |
|
TB406.1 Lobivia
pugionacantha v. corrugata
Suripujio, Jujuy, Argentina, 3663m |
|
TB406.4 Maihueniopsis
hypogea
Suripujio, Jujuy, Argentina, 3663m |
Wizyta w Santa
Victoria
|
Po noclegu w La Quiaca
postanawiamy wyruszyć do kolejnej indiańskiej wioski. Tym razem naszym celem
jest Santa Victoria. Chcemy obejrzeć rosnące tam rebucje. Na parodie nie
mamy szans. A ja skrycie marzę, by spróbować odnaleźć Lobivia sanguiniflora,
która tam występuje.
.Lobivia sanguiniflora nie udało się nam znaleźć. Nie było za bardzo
możliwości, by przedostać się na drugą stronę rzeki, gdzie są rejony, w
których można znaleźć tę roślinkę. Za to po drodze do wioski udało się nam
zobaczyć Lobivia chrysoechete. W samej Santa Victoria było sporo rebucji,
widzieliśmy też nieco kaktusów kolumnowych oraz jedyne stanowisko w
Argentynie Echinopsis obreopanda. |
|
Droga do Santa Victoria
prowadzi przez przełęcze na dużych wysokościach. Niecałe 4400m n.p.m. to do
tej pory najwyżej położone stanowisko kaktusów jakie udało się nam odnaleźć
w Argentynie. Tutaj trafiliśmy na Lobivia chrysochete v. miniatiflora oraz
Rebutia atrovirens v. ritteri. |
|
TB033.1
Lobivia chrysochete v. minutiflora
Tres Lagunas, Salta, Argentina, 4388m |
|
TB033.2 Rebutia
atrovirens v. ritteri
Tres Lagunas, Salta, Argentina, 4388m |
|
Dalsza droga do Santa Victoria obniżała
się. Wraz ze zmniejszenie się wysokości wzrastała temperatura i wilgotność.
Jeszcze kilkadziesiąt kilometrów w prostej linii i dotarlibyśmy do lasu
deszczowego. Niestety droga kończy się we wiosce na poziomie 2300m n.p.m.
Dalej trzeba podróżować na koniu lub piechotą. |
|
TB032.1 Lobivia
chrysochete
Rodeopampa, Salta, Argentina, 3451m |
|
TB032.2
Rebutia margarethae
Rodeopampa, Salta, Argentina, 3451m |
|
TB407.2 Echinopsis
obrepanda
Santa Victoria, Salta, Argentina, 2431m |
Iturbe - w poszukiwaniu Weigartia neumanniana
|
Po powrocie ze Santa
Victoria rozpoczęliśmy naszą drogę powrotną. Pojechaliśmy na południe w
stronę Quebrada de Humahuaca. Po drodze zatrzymaliśmy się w Iturbe. Tutaj
spróbowaliśmy znaleźć Weingartia neumanniana. Niestety mino usilnych starań
ta sztuka nie udała się nam. Jakoś strasznie mnie to nie zmartwiło. Wędrówka
górskimi płaskowyżami była dla mnie prawdziwą przyjemnością a przy okazji
udało się odnaleźć wiele ciekawych rebucji z podrodzaju Mediolobivia oraz
lobiwii z gatunków Lobivia marsonerii oraz Lobivia ferox. Trafiliśmy również
na sporo miniaturowych opuncji, kilka egzemplarzy z nich kwitło. |
|
Płaskowyże wokół Iruja
obfitują w wiele gatunków kaktusów. W oddali widać ośnieżone szczyty. Śnieg
w Andach zalega powyżej 5000m n.p.m. |
|
TB024.1 Lobivia
marsonerii
Iturbe, Jujuy, Argentina, 3504m |
|
TB024.3 Rebutia haagei
v. crassa
Iturbe, Jujuy, Argentina, 3504m |
|
Widok na
wioskę Iturbe. |
Tumbaya i Volcan - wracamy do Quebrada de Humahuaca
|
Pojechaliśmy dalej na
południe, w dół Quebrada de Humahuaca. Korzystając z niskiego poziomu wody w
Rio Grande w pobliżu miejscowości Tumbaya przedostaliśmy się na drugą stronę
rzeki. Nie było to jakoś bardzo skomplikowane. Podwinięcie spodni oraz
wzięcie butów pod pachę wystarczyło. Nie mniej zimna woda oraz śliskie
kamienie na dnie nie pomagały nam w przedostaniu się na drugi brzeg, gdzie
czekało na nas ciekawe stanowisko. Tam trafiliśmy na śliczne formy
przejściowe między Lobivia densispina i Lobivia rebutioides (krąg Lobivia
haematantha). Na tym samym stanowisku rosły również pięknie kwitnące Parodia
tumbayana oraz spore ilości różnych opuncji. Po drugiej stronie Rio Grande
również w Tumbaja trafiliśmy na stanowisko typowej Lobivia haematantha v.
densispina. Te śliczne miniaturki miały owoce pełne nasion co bardzo nie
ucieszyło.
Kilka kilometrów dalej na północ ponownie stanęliśmy tym razem w
miejscowości Volcan. Tutaj znów na stanowisku z 2005 roku udało się nam
odnaleźć Lobivia haematantha v. rebutioides. Oprócz lobiwii rosły tam dwie
parodie oraz śliczna Rebutia wessneriana. |
|
Stanowisko w Tumbaya. Po
przedostaniu się na drugą stronę rzeki mogliśmy skupić się na poszukiwaniu
ciekawych roślin. |
|
TB410.1 Lobivia
haematantha v. rebutioides
Tumbaya, Jujuy, Argentina, 2175m |
|
TB410.2
Parodia tumbayana
Tumbaya, Jujuy, Argentina, 2175m |
|
TB411.1
Lobivia haematantha v. densispina
Tumbaya, Jujuy, Argentina, 2312m |
|
Stanowisko w
Volcan. Tutaj królowała Lobivia haematantha v. rebutioides oraz Rebutia
wessneriana. |
|
TB034.1
Lobivia haematantha v. rebutioides
Volcan, Jujuy, Argentina, 2187m |
Rejony wokół miasta
Salta
|
Jadąc dalej na południe
dojechaliśmy do Salty - stolicy prowincji o tej samej nazwie. Po zasłużonym
odpoczynku w porządnym hotelu postanowiliśmy odrobić zaległość z roku 2005
czyli odnaleźć legendarną Parodia aureispina. Wg informacji jakie mieliśmy
rośnie ona przy kolejowym moście na północnych rogatkach miasta. Ponieważ
informacja była pewna postanowiliśmy przebić się do tego miejsca.
Dojechaliśmy do rzeki Rio Mojotoro i jej korytem zaczęliśmy przemieszczać
się na wschód w stronę mostu kolejowego. Znów nasze terenowe auto
okazało się niezastąpione. Po przejechaniu kilku kilometrów dotarliśmy do
torów. Przy brzegu przy samych torach rzeczywiście znajdowała się pojedyncza
skała na której oczywiście odnaleźliśmy legendarne parodie.
Po zrobieniu kilku zdjęć ruszyliśmy na południe w stronę dużego sztucznego
zbiornika wodnego o nazwie Carba Corral. W tym rejonie występowała parodia o
nazwie Parodia setifera v. cabracorralensis. Razem z tą roślinką rosły
ciekawe Echinopsis silvestrii oraz sporo różnych kaktusów kolumnowych
Dalszym etapem naszej podróży była miejscowość Las Cutriembes gdzie
liczyliśmy odnaleźć Parodia rubristaminea. Roślinka ta rosła w towarzystwie
Echinopsis silvestrii i kilku popularnych gatunków z rodzaju Gymnocalycium. |
|
TB413.1
Parodia aureispina
Salta, Salta, Argentina, 1195m |
|
Skały w
pobliżu zbiornika Carba Corral, na których rosła Parodia setifera v.
cabracorralensis. Znów obecność w pobliżu wody zadecydowała o dobrych
warunkach dla rozwoju parodii. |
|
TB414.1
Parodia setifera v. cabracorralensis
Cabra Corral, Salta, Argentina, 1055m |
|
TB414.2
Echinopsis silvestrii
Cabra Corral, Salta, Argentina, 1055m |
|
A to już
skały niedaleko Las Cutriembes, na których odnaleźliśmy Parodia
rubristaminea. Jak widać w dole znów płynie rzeka. Zatem jeśli mają być
gdzieś parodie to musi być i woda. To bardzo ważna wskazówka przy
poszukiwaniu tych roślin w naturze. |
|
TB415.1
Parodia rubristaminea
Las Cutriembes, Salta, Argentina, 1287m |
|
TB415.3
Gymnocalycium schickendantzii v. delaetii
Las Cutriembes, Salta, Argentina, 1287m |
Przebijamy się do
Tucuman - Cuesta de Lajar
|
Dalszym etapem naszej
podróży było dotarcie do stolicy prowincji Tucuman. Wybraliśmy sobie trudną
trasę przez Cuesta de Lajar z uwagi na rośliny, które tam rosną. Mieliśmy
nadzieję zobaczyć tam nieco parodii, jedną rebucję i przede wszystkim
Lobivia saltensis v. multicostata. Mimo fatalnej jakości drogi -
kilkukrotnie musieliśmy właściwie w pław przekraczać rzekę udało się nam
bezpiecznie dotrzeć do Tucuman a prze wszystkim szczęśliwie zobaczyliśmy na
własne oczy wszystkie oczekiwane roślinki. Tereny były bardzo wilgotne,
właściwie był to tropikalny las. Dla nas wielkim zaskoczeniem był fakt, że
nawet w takich warunkach mogą egzystować kaktusy. Wystarczył niewielki
skrawek gołych lub porośniętych mchem skał, by w ich szczelinach zaistniały
odpowiednie warunki do rozwoju kaktusów. Coś pięknego :o)
|
|
TB416.1
Parodia glischrocarpa fma guachipasana
El Cebilar, Salta, Argentina, 1592m |
|
TB416.2
Trichocereus terscheckii - młoda roślina
El Cebilar, Salta, Argentina, 1592m |
|
TB417.1
Parodia cebilarensis
Cuesta de Lajar, Salta, Argentina, 1808m |
|
Widok na
stanowisko Lobivia saltensis v. multicostata. Kilka nagich skał wystarczyło,
by osiedliły się na nich kaktusy. |
|
TB418.1
Lobivia saltensis v. multicostata
Cuesta de Lajar, Salta, Argentina, 1934m |
|
Na tej
pionowej skale rosła Parodia weberiana. |
|
TB419.1
Parodia weberiana
Cinco Duraznos, Salta, Argentina, 1289m |
|
TB421.1
Rebutia minuscula
Cinco Duraznos, Salta, Argentina, 1244m |
Tafi del Valle -
królestwo miniaturowych lobiwii
|
Po noclegu w stolicy
prowincji Tucuman udaliśmy się na południowy zachód do Tafi del Valle. To
kolejna miejscowość leżąca niedaleko chyba jednej z największych serpentyn w
Argentynie. W prostej linii trasa ma jakieś 15km a w pionie wysokość zmienia
się z 700m n.p.m. do 1900m n.p.m. czyli 1200m w pionie. Jak dla mnie to
bardzo dużo. W Tafi del Valle znaleźliśmy najmniejsze i największe lobiwie
Argentyny. Trafiliśmy tam na miniaturową Lobivia schreiteri oraz ogromną
Lobivia formosa v. bruchii zaliczaną dawniej do rodzaju Soehrensia.
Liczyliśmy także na odnalezienie dwóch występujących w tym rejonie gatunków
parodii. Niestety nie udało się. Zatem jest powód, by tam jeszcze wrócić
Wyżej, jadąc dalej na północy zachód, w pobliżu Amaicha del Valle trafiliśmy
na nieco większą formę Lobivia schreiteri v. stilowiana oraz chyba jeszcze
większą Lobivia formosa v. amaichensis. Oprócz tego rosło tam
Acanthocalycium thionanthum v. variiflorum, które powinno mieć kwiaty w
różnych barwach. Nie mogliśmy zweryfikować tego na miejscu ponieważ rośliny
nie kwitły. Ale za to miały dużo owoców z dojrzałymi nasionami. Jeśli mogę
wybierać to wolę nasiona od kwiatów, więc pojechaliśmy dalej zadowoleni ze
zbiorów. |
|
Z tak dużą
kępą Lobivia formosa v. bruchii koniecznie trzeba sobie zrobić zdjęcie. Jest
to stanowisko Lobivia schreiteri nieopodal Tafi del Valle. |
|
TB425.1
Lobivia schreiteri
Tafi del Valle, Tucuman, Argentina, 1983m |
|
Stanowisko
Lobivia schreiteri v. stilowiana w pobliżu El infiernillo. |
|
TB426.1
Lobivia schreiteri v. stilowiana
El Molle, Tucuman, Argentina, 3022m |
|
TB426.2 Lobivia formosa
v. bruchii
El Molle, Tucuman, Argentina, 3022m |
|
TB427.1
Lobivia formosa v. amaichensis
Amaicha del Valle, Tucuman, Argentina, 2864m |
|
TB427.2
Acanthocalycium thionantum v. variiflorum
Amaicha del Valle, Tucuman, Argentina, 2864m |
Jedziemy do
Andalgala - parodiowy raj
|
Kolejnym etapem naszej
podróży były rejony wokół Andalgala. Jednak zanim dostaliśmy się do samego
miasteczka czekała nas przeprawa przez przełęcz Mina Capillitas. Nazwa
przełęczy pochodzi od znajdującej się tam kopalni. Przed samą przełęczą oraz
wysoko w górach trafiliśmy na wiele ciekawych roślin. Przede wszystkim były
to parodie, widzieliśmy także Acanthocalycium glaucum v. aurantiacum, były
ogromne lobiwie z dawnego rodzaju Soehrensia, trafiliśmy także na Denmoza
rhodantha. Po drugiej stronie przełęczy, już po stronie Andalgala trafiliśmy
na ciekawe stanowiska dotąd nie opisanych miniaturowych parodii.
Mimo trudności ze znalezieniem hotelu ostatecznie udało się nam przenocować
w Andalgala. Następnego dnia ruszyliśmy na południowy wschód w stronę
Catamarca. Po drodze, na zachód od Andalgala znaleźliśmy sporo ciekawych
parodii. Udało się nam odnaleźć bardzo ładną Lobivia aurea v.shaferi, która
daje bardzo dużo odrostów. Mimo kępiastego typu wzrostu roślinka ma bardzo
ładnie środkowe ciernie i chętnie kwitnie dużymi, żółtymi kwiatami. Nieco
dalej na zachód od Andalgala w rejonie w rejonie Narvaez trafiliśmy na
stanowisko ciekawej roślinki. Była to Lobivia grandiflora v. crassicaulis.
To interesująca forma przejściowa między rodzajami Lobivia i Trichocereus.
Silnie krzewi się i dość niechętnie kwitnie. Udało się mi zobaczyć tylko
dwie rośliny ale na jednej z nich był dojrzały owoc z kilkoma tysiącami
nasion wewnątrz. To zupełnie zabezpieczyło moje potrzeby
W drodze do Catamarca odbiliśmy mocno na północ, w stronę Tucuman.
Dotarliśmy w wilgotne rejony La Banderita w Tucuman gdzie udało się nam
znaleźć nieopisaną do tej pory nowinkę. Była to Rebutia catamarcensis n.n.,
najdalej na południe rosnąca przedstawicielka tego pięknego rodzaju. |
|
Widok na
przełęcz Mina Capillitas od zachodniej strony. |
|
TB430.2
Acanthocalycium thionantum v. aurantiacum
Mina Capillitas, Catamarca, Argentina, 2871m |
|
TB431.1
Lobivia formosa v. ingens
Mina Capillitas, Catamarca, Argentina, 3116m |
|
TB432.2
Parodia lambertii
Choya, Catamarca, Argentina, 2501m |
|
TB434.1
Gymnocalycium hybopleurum
Choya, Catamarca, Argentina, 1829m |
|
Piękne
Trichocereus terscheckii w pobliżu Andalgala. |
|
TB435.1
Parodia wagneriana
Andalgala, Catamarca, Argentina, 930m |
|
TB436.1
Lobivia_aurea v. schaferi
Chilca, Catamarca, Argentina, 1195m |
|
TB436.3
Gymnocalycium catamarcense
Chilca, Catamarca, Argentina, 1195m |
|
TB436.5
Trichocereus terscheckii
Chilca, Catamarca, Argentina, 1195m |
|
TB437.2
Parodia borthii
Chilca, Catamarca, Argentina, 1771m |
|
TB437.7
Opuntia sulphurea
Chilca, Catamarca, Argentina, 1771m |
|
TB438.1
Rebutia catamarcensis n.n.
La Banderita, Tucuman, Argentina, 1880m |
|
TB439.1
Lobivia grandiflora v. crassicaulis
Narvaez, Catamarca, Argentina, 2002m |
|
TB439.3
Parodia borthii
Narvaez, Catamarca, Argentina, 2002m |
Pobyt wokół miasta
Catamarca
|
W drodze do Catamarca
odwiedziliśmy ciekawe stanowisko bardzo popularnej w tym rejonie rośliny.
Była to Lobivia grandiflora, czasem zaliczana do rodzaju Trichocereus. Do
samego miasta dotarliśmy już po zmroku. Szczęśliwie udało się nam znaleźć
niedrogi i przytulny hotelik, w którym spędziliśmy noc.
Celem naszych wojaży wokół miasta, od którego nazwę wzięła także cała
prowincja były miniaturowe parodie występujące bardzo obficie we wszystkich
pobliskich rejonach. Naszą przygodę rozpoczęliśmy od wizyty przy pobliskim
zbiorniku wodnym. Powinny rosnąć tam parodie ale znaleźliśmy tylko ciekawe i
mocno prolifikujące formy Lobivia aurea. Jakoś brak parodii bardzo mi nie
przeszkadzał. Dla mnie ważne było, że są lobiwie.
Parodie udało się nam znaleźć dopiero nieco dalej na południowy zachód
niedaleko Miraflores. Tutaj rosły one w towarzystwie Lobivia aurea v.
catamarcensisi oraz ciekawych Gymnocalycium. Wokół rosło sporo kaktusów
kolumnowych, w tym rodzaje Cleistocactus, Cereus, Harrisia i Stetsonia.
|
|
TB440.1
Lobivia grandiflora
Los Varela, Catamarca, Argentina, 1608m |
|
TB442.1
Lobivia aurea.v catamarcensis
Miraflores, Catamarca, Argentina, 630m |
|
TB442.2
Parodia catamarcensis
Miraflores, Catamarca, Argentina, 630m |
|
TB442.3
Gymnocalycium occultum
Miraflores, Catamarca, Argentina, 630m |
Podróż w góry Sierra
Ancasti
|
Po zwiedzeniu rejonów
blisko dużego miasta jakim jest Catamarca pojechaliśmy w niewysokie góry na
wschód czyli w Sierra Ancasti. Do pokonania mieliśmy jedną ale za to sporą
serpentynę w El Portuzello. Na samym dole drogi rosły kaktusy właściwie
identyczne jak w rejonie miasta natomiast wraz ze wzrostem wysokości
roślinność zaczęła się mocno zmieniać. Na zboczu w poziomie długim na 3km
różnica wynosiła dokładnie 1000m. Wraz ze wzrostem wysokości zmieniła się
przede wszystkim barwa kwiatów u większości kaktusów. O ile na dole wszystko
kwitło na żółto to u góry dominował kolor czerwony kwiatów. Doliczyliśmy się
przynajmniej trzech różnych form, odmian lub gatunków parodii na zboczu.
Odwiedziny w tym rejonie były dla mnie ważne ponieważ bardzo zależało mi na
zobaczeniu kwitnącej na czerwono Lobivia aurea v. dobeana. Oczywiscie udało
się znaleźć bardzo popularną w tym rejonie Lobivia huascha v. rubriflora
oraz Notocactus submammulosus. Naturalnie było tam również mnóstwo innych
kaktusów, m.in. ciekawe parodie oraz kilka ładnych gatunków z rodzaju
Gymnocalycium. |
|
Serpentyna w
El Portuzello. Różnica wysokości to drobne 1000m. |
|
TB443.3
Gymnocalycium nigriareolatum
El Portuzuelo, Catamarca, Argentina, 644m |
|
TB443.5
Stensonia coryne
El Portuzuelo, Catamarca, Argentina, 644m |
|
TB445.2
Parodia sanguiniflora forma
El Portuzuelo, Catamarca, Argentina, 1544m |
|
TB447.3
Gymnocalycium baldianum
El Taco, Catamarca, Argentina, 1420m |
|
TB454.1
Lobivia aurea v. dobeana
La Majada, Catamarca, Argentina, 1272m |
|
TB454.5
Pfeifera ianthothele
La Majada, Catamarca, Argentina, 1272m |
|
TB455.2
Parodia malyana
La Majada, Catamarca, Argentina, 1305m |
|
TB456.3
Gymnocalycium riojense
La Majada, Catamarca, Argentina, 864m |
|
TB457.5
Opuntia anacantha
La Majada, Catamarca, Argentina, 754m |
Ramblonez - mało
znane kaktusy
|
Na południowy zachód od
Ancasti góry stają się zdecydowanie niższe. Kaktusy górskie zastępują
gatunki wolące klimat nizinny czyli bardziej wilgotny i gorący. Zamiast
lobiwii pojawiają się akantokalicja. Wizyta w Ramblonez zaowocowała
znalezieniem dwóch ciekawych roślin. Pierwsza z nich to Acanthocalycium
spiniflorum v. macracanthum, ciekawa i bardzo rzadko spotykany w kolekcjach
kaktus. Druga to nowość, oficjalnie jeszcze nie opisana Parodia berchtii.
Ciekawie jest od czasu do czasu zapuścić się w mniej uczęszczane miejsca. |
|
TB458.1
Acanthocalycium spiniflorum v. macracanthum
Ramblones, Catamarca, Argentina, 290m |
|
TB458.2
Parodia berchtii
Ramblones, Catamarca, Argentina, 290m |
|
TB458.6
Harrisia pomanensis
Ramblones, Catamarca, Argentina, 290m |
Podróż dalej na
południe - rejon Aimogasta
|
Z Sierra Ancasti
pojechaliśmy dalej na południe lekko skręcając w kierunku zachodnim.
Zapuściliśmy się w dwie równoległe serpentyny prowadzące do Aimogasta
Interesowały nas tutaj głównie ciekawe parodie. Oprócz parodii były też i
lobiwie (L.aurea i L.huascha) oraz sporo różnych roślin z rodzaju
Gymnocalycium. Trafiliśmy także na rodzaj Tephrocacus. O ile kaktusy były
ciekawe to nie przypadła nam do gustu pozostała roślinność. Bardzo mocno
dały się we znaki akacjowe zarośla. Przebić się przez nie było wyjątkowo
trudno. Nie raz podarły się spodnie lub koszula. Gorzej gdy na rękach,
nogach lub twarzy pozostawały krwawe ślady kolców. No cóż, tamtejsze kaktusy
łatwo skóry nie chciały sprzedać. |
|
TB459.1
Lobivia huascha v. rubriflora
Cuesta de Sebila, Catamarca, Argentina, 1098m |
|
TB459.2
Lobivia huascha v. robusta
Cuesta de Sebila, Catamarca, Argentina, 1098m |
|
TB459.3
Parodia riojensis
Cuesta de Sebila, Catamarca, Argentina, 1098m |
|
TB459.4
Gymnocalycium mazanense
Cuesta de Sebila, Catamarca, Argentina, 1098m |
|
TB460.1
Lobivia aurea v. fallax
Bazan - Carrizal, La Rioja, Argentina, 648m |
|
TB460.4
Gymnocalycium schickendantzii
Bazan - Carrizal, La Rioja, Argentina, 648m |
|
TB460.7
Tephrocactus articulatus v. inermis
Bazan - Carrizal, La Rioja, Argentina, 648m |
Malazan i
najbardziej na południe rosnąca parodia
|
Powoli zbliżaliśmy się
do końca naszej podróży. Tym razem pojechaliśmy w rejon miejscowości Malazan,
by odwiedzić stanowisko najbardziej na południe rosnącej parodii. Nie było z
tym większych problemów. Roślin było mnóstwo. Razem z Parodia
mesembrina rosło sporo różnych Gymnocalycium, jeden Echinopsis oraz
wszędobylska Lobivia aurea. Oczywiście był też Echinopsis, dość dziwny,
wyglądał na ciekawą formę E.leucantha. |
|
TB461.2
Parodia mesembrina
Olpas, La Rioja, Argentina, 600m |
|
TB461.3
Gymnocalycium castellanosii
Olpas, La Rioja, Argentina, 600m |
|
TB461.6
Cleistocactus baumannii
Olpas, La Rioja, Argentina, 600m |
Quines -
przedostatni punkt probramu
|
Przedostatni nocleg
spędziliśmy w Quines. Interesowały nas w tym rejonie dwie rośliny. Było to
Acanthocalyciu violaceum ze znalezieniem którego nie mieliśmy większych
problemów oraz Lobivia aurea v. quinesensis, której namierzyć się nam nie
udało. Widzieliśmy także sporo ciekawych Gymnocalysum oraz kilka dużych
kaktusów kolumnowych z rodzaju Cereus. Znów we znaki dały się nam akacjowe
zarośla. Jedna z naprężonych gałęzi zrobiła mi piękną rysę na czole długości
około 10cm. Zastanawiałem się jak z takim znakiem będę podróżował samolotem.
Na każdym lotnisku właściwie mogłem być pewny szczegółowej kontroli. I po co
mi była tak atrakcja na sam koniec? |
|
TB462.1
Acanthocalycium spiniflorum v. violaceum
Quines, San Luis, Argentina, 523m |
|
TB462.2
Gymnocalycium ochoterenai
Quines, San Luis, Argentina, 523m |
To już nasze ostatki
- góry wokół San Luis
|
Po noclegu w Quines
mieliśmy ambitny plan dojechania na kolejną noc do Mendozy. Po drodze były
niewysokie wzniesienia wokół San Luis, w których miała rosnąć śliczna
miniaturka Lobivia aurea v. leucomalla. Niestety nie udało się nam jej
znaleźć, dodatkowo sprawę pokrzyżowała nam remontowana droga przez góry.
Musieliśmy zawrócić z kaktusowej trasy i pojechać asfaltową drogą do stolicy
prowincji. Udało się nam odwiedzić dwa stanowiska, gdzie rosła Lobivia aurea
ale niestety były to raczej typowe, duże formy. Z Lobivia aurea v.
leucomalla niewiele miały wspólnego. No cóż, może następnym razem będę miał
więcej szczęścia.
Z San Luis do Mandozy pomknęliśmy autostradą. Zajęło nam to kilka godzin.
Pod wieczór byliśmy już w mieście, z którego czekał nas wylot następnego
dnia do Buenos Aires. |
|
Typowe
kaktusowe stanowisko w rejonie San Luis - akacjowe zarośla, które czasem
stanowią barierę nie do pokonania. |
|
TB464.2
Gymnocalycium fischerii
Monte de Oro, San Luis, Argentina, 910m |
|
TB465.1
Lobivia aurea
Monte de Oro, San Luis, Argentina, 884m |
|
TB465.3
Notocactus submamullosus
Monte de Oro, San Luis, Argentina, 884m |
|
Widok na
niewysokie wzgórza wokół San Luis. Gdzieś tam rośnie Lobivia aurea v.
leucomalla. |
Powrót do domu
|
Ostatni, zapasowy dzień
wyprawy spędziliśmy w Mendozie. Oddaliśmy bezproblemowo auto, zwiedziliśmy
miasto, zrobiliśmy pamiątkowe zakupy.
Następnego dnia z samego rana pojechaliśmy na lotnisko. Tym razem wracaliśmy
przez Buenos Aires. Tam po zmianie lotniska z lokalnego na międzynarodowe
odlecieliśmy do Madrytu. W Madrycie bardzo szybko złapaliśmy samolot do
Warszawy.
Tak zakończyła się fantastyczna wyprawa do Argentyny. W ciągu miesiąca udało
mi się zwiedzić wiele bardzo interesujących stanowisk kaktusów. Mimo pewnych
obaw bardzo pozytywnie zaskoczony byłem ilością i obfitością kaktusów w
Argentynie. Spodziewałem się sytuacji bardziej jak w Peru, gdzie czasem
trzeba przejechać setki kilometrów, by zobaczyć jakiekolwiek kaktusy.
Natomiast w Argentynie kaktusów jest bardzo dużo, na jednym stanowisku
zawsze rośnie przynajmniej kilka rodzajów tych roślin, prawie zawsze są to
zarówno kaktusy kuliste jak i kolumnowe. Znalezienie wielu ciekawych
gatunków nie nastręcza większych trudności, trzeba tylko dojechać w
odpowiednie miejsce.
Mieliśmy dużo szczęścia z uwagi na panującą suszę. Dzięki temu drogi były
przejezdne a rzeki nie stanowiły zagrożenia. Jedno co mnie martwi to fakt,
że argentyńskie góry wyludniają się. Coraz więcej ludzi uważa, że nie ma
sensu wieść trudnego życia w górach, więc opuszczają swoje domostwa i
przenoszą się do miast. Wyludniające się góry powodują, że nie remontuje się
dróg, które są już niepotrzebne. W tej sposób coraz trudniej dotrzeć do
wielu już dziś kultowych kaktusowych stanowisk. Z punktu widzenia roślin to
dobrze, coraz mniej osób będzie je niepokoić. Natomiast z naszego punktu
widzenia jest to poważny problem, za chwilę wielu ciekawych roślin nie uda
się już zobaczyć w naturze.
Podczas podróży nie udało się znaleźć wielu bardzo ładnych lobiwii, albo nie
dotarliśmy w rejony ich występowania albo nie mieliśmy szczęścia w czasie
poszukiwań. To znaczy tylko jedno: muszę tam jeszcze raz pojechać. I bardzo
dobrze. Argentyna to piękny kraj, warto go odwiedzić. Każdy powód jest
dobry. |